Afera dopingowa. Największy rywal Armstronga przyznał się do brania
Największy rywal Amerykanina Lance'a Armstronga w kolarskim Tour de France na przełomie wieków Niemiec Jan Ullrich po raz pierwszy przyznał się, w wywiadzie dla magazynu "Focus", do stosowania dopingu. Podawał mu go hiszpański lekarz Eufemiano Fuentes.
2013-06-22, 11:15
- Tak, korzystałem z usług Fuentesa - powiedział 39-letni kolarz. - Nie chcę jednak już do tego wracać. Temat jest dla mnie zakończony. Chcę patrzeć w przyszłość, a nie w przeszłość - dodał.
Jednocześnie powiedział, że nie czuje się jak osoba, która oszukiwała. - Prawie każdy brał niedozwolone substancje. Nie robiłem niczego dziwnego. Nie stosowałem żadnych innych środków niż pozostali zawodnicy. Oszustwo zaczyna się moim zdaniem wtedy, kiedy nielegalnymi substancjami coś zyskuję, a tak nie było, bo każdy miał dostęp do tego samego. To było jedynie wyrównywanie szans - zaznaczył i zapewnił, że nigdy nie użył do dopingu obcej krwi.
Ullrich uważa, że na końcu i tak o triumfie decydował talent, umiejętność radzenia sobie w trudnych momentach, duch zespołu i chęć zwycięstwa. - A szkodziłem wyłącznie sobie. Wiedziałem, że ryzykuję swoje dobre imię oraz stan zdrowia. Zresztą nie miałem i nie mam żadnych skutków ubocznych - powiedział.
Niemiec wygrał Tour de France w 1997 roku, a pięć razy kończył wyścig na drugiej pozycji, w tym trzykrotnie za Armstrongiem.
- Wiedziałem, że wcześniej czy później wszystko wyjdzie na jaw i nawet Armstrong nie uchroni się przed prawdą. Mimo że był kryty przez wiele instytucji. Nie jestem wcale lepszy od niego, ale i nie gorszy - dodał Ullrich.
W 2006 roku Niemiec został zawieszony w związku z aferą dopingową Puerto, a w następnym sezonie zakończył karierę. Mimo to w ubiegłym roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zdyskwalifikował go na dwa lata za udział w programie dopingowym, prowadzonym przez głównego bohatera afery Puerto doktora Eufemiano Fuentesa.
man
REKLAMA