Artur Hajzer nie żyje. "To wielka strata dla himalaizmu"
Artur Hajzer wraz z Marcinem Kaczkanem zdobywali szczyt Gaszerbrum I w górach Karakorum. Podczas odwrotu, po nieudanym ataku szczytowym Hajzer odpadł od ściany i runął w przepaść.
2013-07-10, 16:41
Posłuchaj
Do wypadku doszło prawdopodobnie w niedzielę. Panowały wtedy niezbyt dobre warunki atmosferyczne, wiał bardzo silny wiatr. - To wielka strata dla polskiego himalaizmu. Tak komentuje śmierć Artura Hajzera, jego przyjaciel himalaista Walenty Fiut - Hajzer zawsze działał rozsądnie podczas naszych wspólnych wypraw - wspomina Walenty Fiut. Jak tłumaczy jego akcje były przemyślane i roztropne. Podczas wypraw chciał każdemu nieść pomoc kiedy było to możliwe dodaje himalaista.
Tragedia podczas zimowej wyprawy na Broad Peak, w którym zginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski i teraz śmierć Artura Hajzera to zwykłe przypadki. Polski Himalaizm jest bezpieczny - dodaje Walenty Fiut. Są nowoczesne techniki, odzież i łączność satelitarna. W przeszłości dochodziło do częstszych wypadków z udziałem Polaków - podkreśla Walenty Fiut.
Artur Hajzer był jednym z najbardziej doświadczonych polskich himalaistów. Wspinał się w Tatrach, Alpach, Himalajach i Karakorum. Z Jerzym Kukuczką dokonał pierwszego zimowego wejścia na Annapurnę.
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA