Jajkiem w Prezydenta!

Ukraińskie media szeroko opisują wizytę Bronisława Komorowskiego na Wołyniu. Skupiają się, głównie na incydencie z jajkiem, ale opisują także słowa polskiego prezydenta, który mówił o przyjaźni między Polakami, a Ukraińcami i ofiarach.

2013-07-15, 11:00

Jajkiem w Prezydenta!
Prezydent RP, Bronisław Komorowski. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Posłuchaj

15.07 Witold Banach i Piotr Pogorzelski o wizycie Prezydenta RP na Wołyniu
+
Dodaj do playlisty

Mężczyzna, który zaatakował prezydenta jajkiem w Łucku miał na sobie znak ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda. Ukraińscy dziennikarze nie wykluczają, że była to prowokacja wymierzona właśnie w tę partię.

- Wizyta prezydenta na Wołyniu mogła przynieść skutek odwrotny od zamierzonego, ponieważ Ukraińcy bardzo mało wiedzą na temat rzezi. W Łucku może wiedzą nieco więcej, ale w Kijowie, czy na wschodzie kraju bardzo mało. Właśnie dlatego każdy reportaż w telewizji rozpoczynał się od tego, że tłumaczono, co się wydarzyło na Wołyniu 70. lat temu. Większość mediów tłumaczyła to jako taką bratobójczą walkę pomiędzy Polakami, a Ukraińcami. Można powiedzieć, że pokazywano równowagę cierpień i ofiar, nie przedstawiano tego jako rzezi wołyńskiej oraz tego, że Polacy byli bardziej poszkodowani – poinformował Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.

W uroczystościach wraz z prezydentem udział wzięło udział ponad tysiąc polskich pielgrzymów. Nabożeństwo żałobne w 70. rocznicę rzezi wołyńskiej odbyło się w Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku. W Polsce uroczystości związane z rocznicą przykuły dużo więcej uwagi niż na Ukrainie.

- Na uroczystości w Łucku było niewiele Ukraińców, natomiast w Kisielinie była obecna cała wieś. Polska delegacja została powitana tam dosyć ciepło. Prezydent Komorowski z wicepremierem Ukrainy, Kostiantynem Hryszczenko, złożyli również wieńce przed pomnikiem Ukraińców pomordowanych przez hitlerowców oraz przed pomnikiem upamiętniających Żydów, którzy zostali zamordowani tam w 1941 roku. W Łucku zabrakło Ukraińców, ale należy zaznaczyć, że była to polska uroczystość. Poza nieszczęsnym incydentem z jajkiem, nie było żadnych innych nieprzyjemnych sytuacji. Zabrakło jednoznacznej oceny tej zbrodni, szczególnie z ust polskiego prezydenta nie padły mocne słowa. Jest to jakaś teraz taka tendencja zmiękczania nieco wydźwięku tej zbrodni, próba wyrównywania strat. Rozgoryczyło to bardzo część osób, które straciły swoich bliskich na Wołyniu – powiedział Witold Banach, reporter Informacyjnej Agencji Radiowej.

REKLAMA

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej