Katastrofa autobusu we Włoszech. "Wśród ofiar nie ma Polaków"
Ambasada polski w Rzymie potwierdza, że w wypadku autokaru we Włoszech nie ucierpieli polscy obywatele - podaje TVN24.
2013-07-29, 13:17
Posłuchaj
- Włoska policja oficjalnie potwierdziła, że ani wśród rannych wypadku, ani wśród zmarłych nie ma obywateli Polski - powiedziała w TVN24 Agnieszka Hoppen-Klikowicz, radca ambasady RP w Rzymie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem na autostradzie w Avellino koło Neapolu. Autobus, którym całe rodziny z dziećmi wracały z wycieczki po miejscach związanych z kultem Ojca Pio, nie wyhamował przed korkiem na trasie. Wjechał w kolumnę samochodów, a następnie uderzył w barierkę ochronną i wypadł z trasy. Spadł z trzydziestometrowego wiaduktu w przepaść. Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca pojazdu - szef wynajętej firmy przewozowej z Giugliano koło Neapolu, skąd pochodzili pasażerowie. Rannych przewieziono do szpitala. Są w ciężkim stanie.
Według wstępnych ustaleń policji, przyczyną wypadku były niesprawne hamulce.
Większość ofiar ratownicy wydostali z wraku, który przewrócił się na bok. Wielu pasażerów zostało wyrzuconych z pojazdu - podała włoska agencja ANSA. Wśród zabitych jest kierowca autobusu. Akcja ratownicza w trudno w dostępnym miejscu trwa. Utrudniają ją geste zarośla, w których zawisł pojazd.
REKLAMA
W katastrofie zginęło 39 osób. Rannych zostało 10 osób w tym sześcioro dzieci.
Autokarem podróżowało ok. 50 osób, w tym wiele dzieci. Włoskie media informowały, że autokar wiózł pielgrzymów, którzy odwiedzili miejsca związane ze świętym Ojcem Pio, m.in. miejsce jego urodzenia - miejscowość Pietrelcina.
Przed przebiciem barierki autokar uderzył w kilka samochodów, które zwolniły z powodu tworzącego się na autostradzie korka. Nie sprecyzowano, czy kierowcy lub pasażerowie samochodów zostali poszkodowani.
Na odcinku tym dochodziło w przeszłości do poważnych wypadków. Niektórzy świadkowie mówili, że pojazd jechał z normalną prędkością, po czym nagle gwałtownie skręcił i uderzył w samochody.
W następstwie wypadku zamknięta została autostrada łącząca Neapol z Bari.
Niedzielny wypadek jest jednym z najtragiczniejszych z udziałem autokaru, do których doszło w minionych latach w Europie. W marcu 2012 roku w Szwajcarii w wypadku belgijskiego autokaru zginęło 28 osób, w tym 22 dzieci.
TVN24, IAR, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA