Skomplikowana droga Ukrainy do Unii
Rozpoczęła się kolejna misja obserwacyjna na Ukrainie. W trakcie trzydniowego pobytu były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski oraz były szef Parlamentu Europejskiego Pat Cox będą przyglądać się postępowaniom sądowym wobec polityków opozycji. Monitorowany będzie także proces byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.
2013-07-30, 17:35
Zorganizowana przez Parlament Europejski misja obserwacyjna, w której biorą udział Aleksander Kwaśniewski oraz Pat Cox, ma na celu zbadanie sytuacji opozycjonistów ukraińskich, zwłaszcza tych przebywających w areszcie. Wzięte pod lupę zostaną również reformy prawa, które mają za zadanie wykluczenie tzw. selektywności, czyli formy prześladowania opozycji. Z misji sporządzony zostanie raport, który zostanie przedłożony Parlamentowi Europejskiemu.
- Do tej pory przedstawiono dwa raporty. Kolejny prawdopodobnie zostanie opublikowany we wrześniu, ponieważ do tego czasu misja ma mandat. Celem obserwacji jest także wywarcie presji na władze Ukrainy oraz mediację, by wprowadzone zostały odpowiednie zmiany w prawie oraz postępowaniu samych władz wobec działaczy opozycji – omawiał kwestię w PR24 Rafał Sadowski, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Unia Europejska uzależnia podpisanie jesienią umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą od sposobu w jaki rozwiązana zostanie kwestia sprawy Julii Tymoszenko. W ocenie Unii była premier jest ofiarą wybiórczego stosowania prawa przez władze w Kijowie wobec przeciwników politycznych. Natomiast do podpisania umowy stowarzyszeniowej nie chce dopuścić Rosja.
- Dla Ukrainy integracja z Unią Europejską to nie jest jedyna opcja. Na przystąpienie do Unii Celnej, która ma się przekształcić w Unię Euroazjatycką, coraz silniej naciska Rosja. Jest to rosyjski projekt zakładający integrację obszaru postsowieckiego nie tylko w kwestii celnej czy współpracy gospodarczej, ale także w sensie politycznym – mówił Gość PR24.
Oczekuje się, że umowa stowarzyszeniowa Ukraina-UE zostanie podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w listopadzie w Wilnie. Częścią tego dokumentu jest umowa o wolnym handlu.
PR24