Wspomnienie o Sławomirze Mrożku
Sławomir Mrożek, wielki polski dramaturg, pisarz, intelektualista i rysownik nie żyje. Artystę wspominają literaturoznawca, prof. SWPS Marian Płachecki oraz Jacek Sieradzki, red. naczelny Dialogu.
2013-08-16, 17:59
Posłuchaj
Sławomir Mrożek urodził się w Borzęcinie, a następnie przeprowadził się z rodziną do Krakowa. W młodości próbował swych sił w dziennikarstwie, wtedy tez zaczął zaczął rysować, a jego debiutancka sztuka, „Policja” wywołała poruszenie w świecie teatru.
- Wystawiano ją na wielu scenach nie bez problemów z cenzurą. Przez kolejne 10 lat Mrożek stworzył wiele sztuk, głównie jednoaktówek groteskowo-satyrycznych. Popularne powiedzenia „jak z Mrożka” oraz „Mrożek by tego nie wymyślił” to pokłosie tamtego okresu. Późniejsze dzieła nie są już satyryczne, częściej katastroficzne i profetyczne – mówi Jacek Sieradzki.
W 1963 roku Mrożek wyemigrował z kraju i szukał swojego miejsca we Francji, Włoszech i Meksyku. Pięć lat temu po raz drugi wybrał emigrację i do śmierci mieszkał w Nicei. Marian Płachecki podkreśla, że największym osiągnięciem Sławomira Mrożka jest jego stosunek do słowa.
- W młodym teatrze słowo stało się elementem scenografii, znaczy tyle co efekty inscenizacyjne. Mrożek sakralizuje słowo. To jest całkiem egzotyczne dla dzisiejszego teatru.
REKLAMA
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA