Egipt: dziesiątki zabitych w walkach w Kairze i innych miastach
Cały dzień trwały starcia pomiędzy zwolennikami obalonego prezydenta Mursiego a jego przeciwnikami oraz siłami bezpieczeństwa. Zginęło co najmniej 50 osób.
2013-08-16, 20:31
Posłuchaj
Z okolic wschodniej części miasta, bliskiej wyspie Zamalek, cały dzień dochodziły odgłos ognia karabinowego - informuje ze stolicy Egiptu specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski.
W starciach w rejonie wyspy brało udział kilka tysięcy osób. Demonstranci z obu przeciwnych obozów przechodzili przez most "15 maja" i strzelali do siebie z karabinków kałasznikowa. Mostem "15 maja" można dojść do placu Ramzesa, gdzie odbywa się główna demonstracja zwolenników obalonego przez wojskowy zamach stanu prezydenta Muhammada Mursiego. Według opozycji na placu Ramzesa do zwolenników Mursiego ogień otworzyły siły bezpieczeństwa.
Zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego wyszli na ulice Kairu, by protestować przeciwko władzom wojskowym, oskarżając je o obalenie i uwięzienie demokratycznie wybranego prezydenta. W piątkowych "marszach gniewu" uczestniczą tysiące ludzi. Przeciwko zwolennikom Mursiego występują popierający obecne wojskowe władze Egiptu.
Nad miastem cały czas latają wojskowe śmigłowce. W wielu miejscach płoną opony i słychać strzały.
REKLAMA
Do starć doszło też w innych miastach Egiptu. W Aleksandrii starcia zwolenników Mursiego z siłami bezpieczeństwa pochłonęły pięć ofiar śmiertelnych. Co najmniej 15 osób zostało rannych. W Damietcie zginęło osiem osób, w Fajum 5, a w Ismaili cztery.
Zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego i obalonego prezydenta Mursiego są wzburzeni wydarzeniami ze środy, kiedy to w starciach z policją i wojskiem zginęły setki osób. "Macie krew na rękach!" - krzyczeli demonstranci, a na transparentach niesiono zdjęcia generała al-Sisiego, któremu po policzkach spływa krew.
Od środy, gdy siły bezpieczeństwa zlikwidowały dwa obozowiska stronników Mursiego w Kairze, zginęło, według źródeł oficjalnych, 638 osób, w tym ponad 60 policjantów, a ok. 4 tys. osób zostało rannych. Opozycja twierdzi, że w całym Egipcie śmierć poniosło 3 tysiące ludzi.
REKLAMA
REKLAMA