MŚ w wioślarstwie: męska ósemka w finale. Trzeba uważać na śmieci i korzenie drzew
Męska ósemka była druga w eliminacjach i awansowała do finału 43. wioślarskich mistrzostw świata, które odbywają się w południowokoreańskim Chungju. Druga z polskich osad, które startowały w poniedziałek, czwórka bez sternika wagi lekkiej popłynie w półfinale.
2013-08-26, 06:55
Ósemka, która uzyskała czas 5.33,06, wiosłowała w składzie: Rafał Hejmej, Aranowski Krystian, Piotr Juszczak, Michał Szpakowski (wszyscy Zawisza Bydgoszcz), Mikołaj Burda, Piotr Hojka (obaj RTW Lotto Bydgostia), Marcin Brzeziński (WTW Warszawa), Zbigniew Schodowski (AZS AWF Gorzów Wlkp.) i sternik Daniel Trojanowski (Zawisza). Polaków wyprzedzili tylko Niemcy - 5.30,91.
Również drugie miejsce w przedbiegach zajęła czwórka bez sternika wagi lekkiej Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energa Toruń), Paweł Cięszkowski, Tomasz Zagórski (obaj AZS Szczecin) i Przemysław Borchardt (AZS AWFiS Gdańsk) - 6.00,75. Zwyciężyła załoga Nowej Zelandii - 5.58,49.
W niedzielę, pierwszym dniu regat, żadnej z pięciu polskich osad nie udało się wywalczyć bezpośredniego awansu do półfinałów i finałów. Wszystkie popłyną we wtorkowych repasażach.
Będą to: czwórki podwójne - Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj (obie RTW Lotto Bydgostia), Joanna Leszczyńska, Sylwia Lewandowska (obie WTW Warszawa) oraz Konrad Wasielewski, Piotr Licznerski (obaj AZS Szczecin), Dawid Grabowski (Posnania RBW Poznań) i Adam Wicenciak (KW04 Poznań), dwójki podwójne wagi lekkiej - Weronika Deresz (WTW Warszawa), Katarzyna Wełna (AZS AWF Kraków) i Artur Mikołajczewski (Gopło Kruszwica), Miłosz Jankowski (AZS AWFiS Gdańsk), a także dwójka bez sternika Jarosław Godek (AZS AWFiS Gdańsk) i Wojciech Gutorski (RTW Lotto Bydgostia).
Tor wioślarski wraz z infrastrukturą robi wrażenie na wszystkich uczestnikach mistrzostw. Do budowy użyto betonu, aluminium i szkła.
- Marina jest głównym punktem na placu. Mieści w sobie mnóstwo pomieszczeń przeznaczonych na spotkania, do wykonywania ćwiczeń koordynacyjnych i masażu. Są stoiska gastronomiczne, z pamiątkami, a także bankowe. Zbudowano bardzo przestrzenne hangary. Zadbano również o miejsca dla sponsorów i firm serwisujących sprzęt wioślarski. Takiego obiektu zbudowanego z rozmachem nie ma nigdzie na świecie. Wszyscy są nim zachwyceni - powiedział trener kadry wioseł długich Wojciech Jankowski.
Dodał, że wokół znajduje się bardzo dużo zieleni i słychać nieustający odgłos cykad. Całość udekorowana jest flagami i banerami. Trenować można na rowerach na specjalnej alejce, która na czas wyścigów jest zamknięta i przeznaczona tylko dla ekip telewizyjnych.
W opinii Jankowskiego największym mankamentem całości jest... woda. - Minus, że pływają śmieci, gałęzie czy korzenie od drzew. Podczas treningów woda na torze jest płynąca, natomiast na trzy godziny przed startami zamykana jest tama na rzece, aby nie było nurtu - wspomniał szkoleniowiec.
ah
REKLAMA