Stop sprzedaży alkoholu dzieciom!
Najnowsze wyniki badań Stowarzyszenia Rodzice Przeciwko Sprzedaży Alkoholu Nieletnim, dotyczące dostępności alkoholu w lokalach gastronomicznych są bardzo niepokojące.
2013-08-29, 10:00
Prawie 80 procent sprzedawców pracujących w 24 sklepach objętych badaniem "tajnego klienta" na warszawskiej Pradze Północ sprzedaje napoje alkoholowe młodzieży poniżej osiemnastego roku życia.
- Trzeba podkreślić, że alkohol jest zbyt łatwo dostępny dla nieletnich. Jesteśmy rodzicami i staramy się przekonać dorosłych, żeby nie sprzedawali alkoholu, a jeżeli są świadkami takiej sytuacji powinni interweniować. Niestety w Warszawie alkohol jest bardzo łatwo dostępny dla szesnasto-siedemnastolatków. Badania są tylko pewnym elementem kampanii lokalnych, które organizujemy - wyjaśnił Bogusław Prajsner, przewodniczący RoPSAN.
W przeciągu ostatnich sześciu lat RoPSAN zorganizował ponad 30 tego typu akcji w 30 różnych miastach Polski m.in. w Elblągu, Zabrzu, Świdnicy czy Lesznie.
REKLAMA
- Istotne jest to, że każda kolejna kampania przyczynia się realnie do zmniejszenia dostępności alkoholu. W Wołominie, kiedy pierwszy raz zorganizowaliśmy akcję trzy lata temu, okazało się, że 80 procent ekspedientów sprzedaje alkohol młodym ludziom. Odbyła się tam seria happeningów i spotkania z radami rodziców. Po trzech latach sprzedaż alkoholu nieletnim spadła o połowę – powiedział Gość PR24.
Metoda „tajnego klienta” została przez stowarzyszenie zmodyfikowana - do sklepu poza osobą nieletnią wchodzi dorosły audytor.
- Kluczem jest ewentualna interwencja jaką musi podjąć dorosły audytor. Zwraca on uwagę sprzedawcy, pytając dlaczego podaje on alkohol bez sprawdzenia wieku klienta. Wokół tej interwencji często rozgrywa się pewna scena, nasi audytorzy często muszą wzywać menagerów sklepów, odwracają się do osób stojących w kolejce. Jest to krótki program interwencyjno-profilaktyczny, którego efekty są widoczne – dodał Bogusław Prajsner.
PR24/Anna Szpakowska
REKLAMA
REKLAMA