Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze. Na szczycie tabeli bez zmian
Pierwsze miejsce w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy ex aequo zajmowały Górnik Zabrze i Lechia Gdańsk. W piątek w meczu 6. kolejki o prymat w krajowych rozgrywkach drużyny rywalizowały na PGE Arenie Gdańsk. Pierwsza połowa zawiodła, druga była bardzo dobra, jednak nie dojdzie do roszad na szczycie Ekstraklasy.
2013-08-30, 22:00
Posłuchaj
Górnik i Lechia wygrały do tej pory po trzy spotkania, a po dwa zremisowały. Mają identyczny bilans bramek 9-4.
Mecz oglądało prawie 25 000 osób, co jest rekordem frekwencji w tym roku na PGE Arenie Gdańsk.
Pierwsza połowa spotkania przypominała piłkarskie szachy, żadna z drużyn nie chciała za bardzo się otworzyć. Było dużo strat i niecelnych zagrań, zabrakło jednak dogodnych sytuacji do strzelenia bramki.
Bramka dla Górnika dostarczyła widzom więcej emocji, Przybylski znalazł się w świetnej sytuacji, przyjął piłkę w polu karnym i idealnym strzałem pokonał Małkowskiego.
W drugiej połowie zespoły się otworzyły i stworzyły kibicom na PGE Arenie Gdańsk naprawdę dobre widowisko. W 75. minucie świetną okazję do wyrównania miał Grzelczak. Uderzył między nogami Przybylskiego, ale dobrze zachował się bramkarz gości.
REKLAMA
Sześć minut później sedzia podyktował rzut karny za zagranie ręką w szesnastce. Szansę wykorzystał Marcin Pietrowski, choć trzeba przyznać, że bramkarz gości był blisko obronienia jedenastki.
Mecz zakończył się remisem, a widowisko nie przyniosło nam samodzielnego lidera rozgrywek. Po meczu powiedzieli:
Adam Nawałka (trener Górnika):
- Bardzo mnie cieszy, że moi zawodnicy po meczu byli rozczarowani wynikiem. W każdym walczą bowiem o trzy punkty. Tempo pojedynku było bardzo dobre, wiele akcji mogło się podobać. Niestety, po objęciu prowadzenia oddaliśmy inicjatywę rywalom. Graliśmy niepotrzebnie długimi piłkami, traciliśmy kontrolę w środku boiska. W naszej grze zapanował chaos, co skrzętnie wykorzystała Lechia.
Potrzebna jest analiza, aby nie popełniać podobnych błędów w następnych meczach. Drużyna Lechii grała na bardzo dobrym poziomie i mogę się cieszyć, że młoda polska myśl szkoleniowa robi swoje; z takim przeciwnikiem dobrze się zmierzyć. Co do rzutu karnego: nie ma co dolewać oliwy do ognia, sędzia zagwizdał rzut karny i ja tę decyzję szanuję.
Michał Probierz (trener Lechii Gdańsk):
- Wiedzieliśmy, że zagramy z bardzo dobrze zorganizowanym zespołem, trener Nawałka prowadzi tę drużynę trzy lata. Zdawaliśmy sobie sprawę, że z atakiem pozycyjnym możemy mieć wiele problemów. W pierwszej połowie każdy starał się wyeliminować atuty przeciwnika. W drugą połowę Górnik wszedł bardzo mocno: stworzyli sobie kilka sytuacji po naszych stratach. Muszę pochwalić zawodników, że odrobili stratę bramki. Ten punkt trzeba szanować, docenić i stawiać krok po kroku do następnego meczu.
REKLAMA
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:1
Bramki: 0:1 Przybylski (62), 1:1 Pietrowski (rzut karny 81)
Składy:
Lechia Gdańsk: Sebastian Małkowski - Deleu, Sebastian Madera, Jarosław Bieniuk, Adam Pazio - Paweł Dawidowicz, Marcin Pietrowski (90+2. Maciej Kostrzewa), Przemysław Frankowski (67. Piotr Grzelczak), Daisuke Matsui, Piotr Wiśniewski (76. Patryk Tuszyński) - Paweł Buzała.
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Paweł Olkowski, Adam Danch (23. Rafał Kosznik), Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Radosław Sobolewski (73. Sergei Mosnikov), Mariusz Przybylski, Maciej Małkowski (81. Łukasz Madej), Krzysztof Mączyński - Mateusz Zachara, Prejuce Nakoulma.
Program 6. kolejki piłkarskiej ekstraklasy:
piątek, 30 sierpnia
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze (godz. 18.00, sędzia: Szymon Marciniak z Płocka)
Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin (18.00, Tomasz Radkiewicz z Łodzi)
sobota, 31 sierpnia
Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok (15.30, Tomasz Wajda z Żywca)
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków (18.00, Daniel Stefański z Bydgoszczy)
Cracovia Kraków - Legia Warszawa (20.30, Paweł Gil z Lublina)
niedziela, 1 września
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław (15.30, Bartosz Frankowski z Torunia)
Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz (18.00, Paweł Raczkowski z Warszawy)
poniedziałek, 2 września
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce (18.00, Marcin Borski z Warszawy)
REKLAMA
ah, PAP
REKLAMA