Duda: na manifestacje nie zapraszaliśmy żadnej partii
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda podkreślił, że "do żadnej partii, ani SLD, ani do Ruchu Palikota, ani też do PiS nie zostało wystosowane zaproszenie".
2013-09-02, 23:58
Piotr Duda zabrał głos po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że jej członkowie nie wezmą udziału w manifestacjach związków zawodowych, które mają się odbyć w dniach 11-14 września w Warszawie, dlatego że Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiedział swój udział w tym wydarzeniu. - Nie będziemy śpiewać z Leszkiem Millerem - podkreślił rzecznik PiS Adam Hofman.
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda wyjaśnił, że na manifestacje związków zawodowych nie została zaproszona żadna partia polityczna. Jak dodał, "Solidarność" wspólnie z pozostałymi centralami związkowymi, przyjęła formułę otwartą, wzywając do udziału każdego, kto popiera ich postulaty. - Zgłosiło się do nas wiele środowisk, organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich, także i partii politycznych - podkreślił Duda.
Zwrócił uwagę, że czas na ewentualne wystąpienia polityków będzie w piątek, 13 września, pod Sejmem. - Następnego dnia na placu Zamkowym przewidziane są wyłącznie wystąpienia związkowo-społeczne - podkreślił przewodniczący "Solidarności". - Nie pozwolimy żadnym politykom, aby zepsuli nasze dni protestu. Tym bardziej, że liczymy przede wszystkim na siebie - dodał.
Zaapelował przy tym do kierownictwa PiS, aby w trakcie ogólnopolskich dni protestu klub Prawa i Sprawiedliwości złożył do laski marszałkowskiej swój projekt zmian w ustawie o referendum ogólnokrajowym. - Będzie to najlepszy sposób politycznego wsparcia naszej obywatelskiej akcji - zaznaczył.
Protest związkowców
Manifestacja 14 września zakończy czterodniowy protest organizowany przez Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Akcja rozpocznie się w środę 11 września, gdy poszczególne branże będą pikietowały sześć ministerstw, a następnie odbędzie się wspólna manifestacja przed Sejmem.
Przez cały czas akcji protestacyjnej przed Sejmem stać będzie miasteczko namiotowe, w którym zaplanowano m.in. panele dyskusyjne i debaty z udziałem organizacji zaangażowanych w protest.
Związkowcy domagają się rzeczywistego, a nie pozorowanego dialogu społecznego, wycofania zmian w Kodeksie pracy, wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej. Chcą odwołania ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza i pozbawienia go funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
Chcą też, by rząd wycofał się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania śmieciowych umów o pracę i podniesienia niezmienianych od dawna progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA