Przedszkola za złotówkę
Rodziców oraz samorządy zamiast ułatwień czekają kolejne problemy. Dzieci stracą możliwość poszerzenia swojej wiedzy i umiejętności, a gminom zabraknie pieniędzy.
2013-09-03, 16:53
Posłuchaj
Wszystko to jest wynikiem ustawy przedszkolnej, w której znalazł się przepis mówiący o tym, że prócz złotówki za godzinę i opłat za wyżywienie przedszkole nie może pobierać od rodzica żadnych pieniędzy. W związku z tym z przedszkoli znikają zajęcia dodatkowe, które do tej pory były dobrowolnie wykupywane przez rodziców.
- System nie zmienił się diametralnie, ponieważ pierwsze 5 godzin nadal jest za darmo. Wedle nowej regulacji każda kolejna godzina nie może kosztować więcej niż złotówkę. W przypadku wielu samorządów to przedszkole kosztowało właśnie tyle, a nawet mniej. Tańsze przedszkole to ukłon w stronę rodziców. Problem pojawił się gdzie indziej. Rodzic nie może płacić podwójnie za przedszkole i przedmiotem sporu stały się zajęcia dodatkowe – mówił w PR24 Kamil Szwarbuła.
Rodzice masowo występują przeciwko ustawie i oczekują, że Ministerstwo Edukacji Narodowej umożliwi im wykupienie zajęć dodatkowych. Takie przepisy skłaniają do poszukiwania możliwości ich obejścia. Przykładowo w Krakowie problem rozwiązano rejestracją przedszkola jako firmy i po zajęciach właściwych sale są wynajmowane na zajęcia dodatkowe.
- Ustawa jest kompletna, ale nie daje przestrzeni rodzicom, którzy chcą dać pieniądze. Jeśli nie będzie dodatkowych zajęć, to pracę straci wiele osób, które utrzymywały się w ten sposób. Rodzice są postawieni przed trudnym wyborem, ponieważ przedszkola publiczne są przez ustawę ograniczone, a prywatne są z kolei zbyt drogie – tłumaczył Gość PR24.
REKLAMA
Ma miejsce zapotrzebowanie na przedszkola, dlatego będą one powstawać, ale nie wiadomo co w tych placówkach będzie się dziać. Czy dzieci będą tam tylko pilnowane, czy jednak będą również zdobywać wiedzę.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA