Rosjanie oskarżają Polaka o terroryzm
Rosyjskie służby graniczne zatrzymały pracownika Uniwersytetu Gdańskiego. Tomaszowi Dziemiańczukowi i 26 ekologom z organizacji Greenpeace zarzucono terroryzm oraz prowadzenie nielegalnej działalności naukowo badawczej.
2013-09-20, 15:21
Posłuchaj
Do zatrzymania doszło w czwartek wieczorem na Morzu Barentsa. Rosyjska straż graniczna, wykorzystując śmigłowiec wtargnęła na pokład statku „Arctic Sunrise.
Znajdujący się na pokładzie działacze Greenepace prowadzili akcję protestacyjną przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w tym rejonie Arktyki. W opinii ekologów platforma wiertnicza Gazpromu nie jest odpowiednio zabezpieczona przed uszkodzeniami. „Wyciek ropy miałby katastrofalne skutki dla środowiska” - przekonują. W środę dwóm ekologom z Greenepace udało się wdrapać na platformę „Prirazłomnaja”. Zostali ściągnięci z niej siłą i zatrzymani.
Aby uniemożliwić kolejne tego typu akcje straż graniczna zajęła statek - bazę i wzięła do aresztu kapitana oraz 27 ekologów z 18 krajów, w tym Polaka. „Na razie nie mamy kontaktu z naszym obywatelem” - poinformował wicekonsul z Sankt Petersburga Wojciech Cholewiński. Statek z zatrzymanymi ekologami jest obecnie holowany do Murmańska, gdzie na działaczy Greenpeace czekają prokuratorzy z Komitetu Śledczego.
mc
REKLAMA
REKLAMA