Trybunał w Strasburgu orzeknie w sprawie Katynia. "Możliwe ogromne konsekwencje"

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosi ostateczny wyrok w sprawie skarg katyńskich.

2013-10-21, 08:20

Trybunał w Strasburgu orzeknie w sprawie Katynia. "Możliwe ogromne konsekwencje"
Europejski Trybunał Praw Człowieka. Foto: źr. echr.coe.int

Posłuchaj

Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR): w Strasburgu wyrok w sprawie Katynia
+
Dodaj do playlisty

Wielka Izba licząca 17 sędziów oceni, czy rosyjskie władze przeprowadziły rzetelnie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.

Publiczna rozprawa odbyła się tego roku w lutym. Krewni ofiar zbrodni katyńskiej, wspierani przez polski rząd, oskarżyli władze Rosji o nierzetelne przeprowadzenie śledztwa, co ma stanowić naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Strona rosyjska twierdziła, że Trybunał w Strasburgu nie ma uprawnień do oceny postępowania, ponieważ zbrodnia i prowadzone dochodzenie były przed przystąpieniem Rosji do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W ubiegłym roku niższa instancja Trybunału niejednogłośnie orzekła, że Trybunał nie może oceniać rosyjskiego śledztwa. Równocześnie sędziowie stwierdzili, że Rosja naruszyła Europejską Konwencję. Traktowała bowiem krewnych ofiar zbrodni katyńskiej w sposób poniżający.

Rodziny ofiar odwołały się do Wielkiej Izby Trybunału. Twierdzą, że rosyjskie władze nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej zbrodni i nie uznały jej za ludobójstwo. Nie ustaliły także sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji. Polacy chcą wznowienia śledztwa.

KATYŃ: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

REKLAMA

W 2004 roku Rosja zakończyła 14-letnie śledztwo prokuratury wojskowej, uznając, że mord nie był zbrodnią ludobójstwa, wskutek tego władze federacji nie postawią nikogo przed sądem.

Rosjanie zakwalifikowali zbrodnię na polskich oficerach jako zwykłe przestępstwo służbowe. Nie zgadzają się z tym rodziny ofiar, które skarżą Rosję przed Trybunałem Praw Człowieka.

Konsekwencje wyroku

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreśla, że jeżeli sędziowie w Strasburgu przyznają rację Polakom, to takie orzeczenie będzie miało poważne skutki. Być może skłoni to Rosję do podjęcia dalszych działań na rzecz pełnego wyjaśnienia zbrodni katyńskiej lub chociaż do przekazania Polsce wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni jak i rosyjskiego śledztwa.

Prezes IPN dodaje, że jeśli Trybunał przyzna rację rodzinom katyńskim, to może to również otworzyć szansę krewnym, którzy stracili swoich bliskich w innych zbrodniczych akcjach sowietów. Jego zdaniem, stworzy się szansa dla rodzin ofiar na przykład obławya, do żądania od Rosji wyjaśnienia tamtej zbrodni.

REKLAMA

Memoriał: Katyń to była zbrodnia wojenna i przeciwko ludzkości

Aleksander Gurianow z rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał nie ma wątpliwości - zbrodnia katyńska to dużo więcej niż zwykłe przestępstwo. Jak wyjaśnia, zbrodnia ta powinna być zakwalifikowana według statutu Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze, jako zbrodnia wojenna. W dokumencie jest mowa o okrucieństwie wobec jeńców wojennych. Aleksander Gurianow dodaje, że zbrodnia katyńska kwalifikuje się również, według statutu Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze jako zbrodnia przeciwko ludzkości. W punkcie mówiącym o zbrodni przeciwko ludzkości mowa jest o okrutnym postępowaniu z ludnością cywilną. Działacz Memoriału wskazuje, że na podstawie tej samej, co w przypadku Katynia, decyzji biura politycznego rozstrzelano więźniów z więzień Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy.

Aleksander Gurianow dodaje, że nazwanie zbrodni przestępstwem służbowym fałszuje prawdę. Jak wyjaśnia, rosyjscy śledczy odpowiedzialnością za zbrodnię obciążyli Berię i kilku wysokich rangą funkcjonariuszy NKWD. Tym samym z kręgu osób odpowiedzialnych wyłączono głównych winowajców, którzy podjęli decyzję o zbrodni: Stalina i pięciu innych członków biura politycznego.

Do tej pory rząd Rosji konsekwentnie odmawia przedstawienia Trybunałowi między innymi kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Moskwa twierdzi, że sędziowie ze Strasburga nie mają uprawnień, by to śledztwo badać, ponieważ do zbrodni katyńskiej doszło przed powstaniem europejskiej konwencji praw człowieka, na podstawie której orzekają.

Zbrodnia katyńska

Zbrodnia katyńska to zamordowanie blisko 22 tysięcy polskich jeńców wojennych wziętych do niewoli po agresji ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku oraz osób cywilnych przetrzymywanych w obozach i więzieniach na Ukrainie i Białorusi. Ofiarą zbrodni NKWD padli polscy obywatele, będący elitą narodu, stanowiący jego potencjał obronny, intelektualny i twórczy. Egzekucje trwały od kwietnia do maja 1940 roku w Katyniu, Charkowie oraz Miednoje. Jeńców zgładzano strzałem w tył głowy.

REKLAMA

Gdy w kwietniu 1943 roku ukazał się berliński komunikat o zbrodni katyńskiej, już dwa dni poźniej moskiewskie radio oskarżyło Niemców o dokonanie mordu, sugerując, że dokonali tego w 1941 roku. Tę wersję upowszechniała propaganda Związku Radzieckiego, a za nią - władze PRL. Prawda była ukrywana przez ponad pół wieku. Dopiero 13 kwietnia 1990 roku Moskwa przyznała, że zbrodnię popełniło NKWD. W 1992 roku prezydent Rosji Borys Jelcyn ujawnił dokumenty obciążające sowieckie Politbiuro i Józefa Stalina. 14 października 1992 roku, na polecenie Jelcyna, naczelny archiwista państwowy Rosji Rudolf Pichoja przekazał prezydentowi Lechowi Wałęsie kopie dokumentów z teczki specjalnej nr 1.

Polskich jeńców wymordowano na podstawie uchwały Biura Politycznego KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) z 5 marca 1940 roku. Nakazano w niej zamordowanie ponad 25. tysięcy polskich jeńców wojennych przetrzymywanych w obozach i więzieniach na Ukrainie i Białorusi. Decyzja została jednogłośnie zaakceptowana przez członków Biura Politycznego - Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, Mikojana, Kalinina, Kaganowicza i Berię, którzy złożyli pod nią swoje podpisy. Pierwsze transporty śmierci z polskimi jeńcami ruszyły na początku kwietnia 1940 roku z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Likwidacja trzech obozów rozpoczęła się w tym samym czasie, według jednolitego planu przygotowanego przez moskiewską centralę NKWD. Jeszcze podczas wojny polski rząd próbował wyjaśnić sprawę katyńską z pomocą Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Doprowadziło to jednak do zerwania przez Kreml 25 kwietnia 1943 roku stosunków polsko-radzieckich.

Po wojnie polskie starania o upamiętnienie ofiar Katynia zostały uwieńczone w 2000 roku, w 60. rocznicę zbrodni, kiedy otwarto polskie cmentarze w Charkowie, Katyniu i Miednoje. W ubiegłym roku prezydenci Polski i Ukrainy Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz otworzyli czwarty cmentarz katyński w Bykowni na Ukrainie. Spoczywają tam prochy blisko 3,5 tysiąca Polaków zamordowanych w 1940-tych.

Do tej pory Polska nie uzyskała z Rosji tzw. białoruskiej listy katyńskiej, osób zamordowanych na terenie Białorusi.

REKLAMA

IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej