Karty Zbliżeniowe

Karty zbliżeniowe okazały się prawdziwym hitem na polskim rynku, ale także zagrożeniem dla bezpieczeństwa finansowego ze względu na brak autoryzacji płatności. Już niedługo klient banku będzie mógł decydować, czy chce posiadać funkcję zbliżeniową, czy też nie.

2013-10-30, 08:00

Karty Zbliżeniowe
. Foto: flickr.com/European Parliament Technology DG ITEC

Posłuchaj

30.10.13 Renata Pawlicka o bankomatowych kartach zbliżeniowych
+
Dodaj do playlisty

Zbliżeniowe karty płatnicze zdobyły polski rynek. Banki bardzo chętnie je wydają, ponieważ liczą na zwiększenie zainteresowania transakcjami bezgotówkowymi. Nie wymagana jest autoryzacja płatności przez kod PIN i przebiega ona bardzo szybko. Takie rozwiązanie według wielu osób ułatwia kradzież środków z konta przez przechwycenie sygnału karty za pomocą dwóch telefonów komórkowych z systemem NFC i specjalnego oprogramowania. Możliwość płatności zbliżeniowej jest standardem i znajduje się w każdej wydawanej karcie, ale za kilka miesięcy klient banku będzie mógł sam decydować czy chcę kartę z taką funkcją otrzymać, czy też nie.

Renata
Renata Pawlicka, foto: PR24/PJ

- Rada do spraw Systemu Płatniczego to organ doradczy NBP i postanowiła zająć się tematem kart zbliżeniowych, ponieważ analizujemy sytuację i zauważyliśmy pewien niepokój wśród użytkowników karty. Coraz częściej pojawiają się głosy, że nie są to karty bezpieczne i informacja, która powinna dotrzeć do klientów nie została właściwie przekazana. W związku z tym Rada podjęła rekomendację z trzech zakresów: zmiany procedur związanych z wydawaniem kart, zwiększenie świadomości społecznej i przyjrzenie się odpowiedzialności za transakcje nieautoryzowane – wyjaśniała w PR24 Renata Pawlicka, zastępca dyrektora Departamentu Systemu Płatniczego NBP.

Pojawia się wiele informacji na temat złodziei przechwytujących sygnał z kart zbliżeniowych, ale są to obawy zdecydowanie na wyrost. Taka operacja byłaby możliwa w warunkach laboratoryjnych, ale w sytuacjach codziennych raczej mało prawdopodobna.

- Przyglądam się od pewnego czasu próbom manipulacji klientami. Pojawiają się filmiki, które kończą się product placementem, że należy kupić obwolutę na kartę. Nie twierdzę, że nie ma takiej możliwości w warunkach typowo laboratoryjnych, czyli musi znaleźć się klient, który wyjmie te kartę i będzie trzymał ja na wierzchu, a potem podejdzie złodziej, który przyłoży telefon na tej karcie i zrobi to na tyle długo, aby przechwycić potrzebny sygnał. Jest możliwość sczytania numeru karty i daty ważności, ale nikomu się to przecież nie przyda – uspokajała Gość PR24.

 

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

Wróć do strony głównej