Karta Nauczyciela nie do przyjęcia?
Rządowe propozycje zmian w Karcie Nauczyciela spotykają się z krytyką ze strony środowisk oświatowych. Chodzi przede wszystkim o umiejscowienie komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy samorządach.
2013-10-30, 12:46
Posłuchaj
Karta Nauczyciela jest ustawą, która reguluje prawa i obowiązki nauczycieli. Zapis stanowi pragmatykę zawodową nauczycieli, co w praktyce oznacza , że przy regulacji stosunku pracy osób jej podlegających, ma ona pierwszeństwo przed Kodeksem pracy. Ostatnia zmiana w obowiązującej od roku 1982 ustawie miała miejsce 1 stycznia 2013 roku. Proponowane są kolejne zmiany, ale spotykają się one z krytyką ze strony środowisk nauczycielskich. Kontrowersje dotyczą przede wszystkim zmiany dotyczące postępowań dyscyplinarnych i awansowych.
- Komisje dyscyplinarne są jednym z elementów, które składają się na nasz bardzo negatywny stosunek do propozycji rządowych. Jeśli mówimy o komisjach dyscyplinarnych w kontekście negatywnej opinii Związku, to mówimy o próbie spacyfikowania środowiska nauczycielskiego. Jest to próba całkowitego zniewolenia nauczycieli, czyli oddania nas pod rządy samorządu terytorialnego, a więc uzależnienia nauczycieli od organów prowadzących, a przecież cechą i istotą naszego zawodu jest pewna autonomia – wyjaśniał w PR24 Sławomir Broniarz, Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Sytuacja polskich nauczycieli nie jest w Europie odosobniona. Także w Wielkiej Brytanii pedagodzy protestują przeciwko rządowym zmianom, ale ich postulaty dotyczą innych kwestii, między innymi emerytur i organizacji roku szkolnego.
- Brytyjscy nauczyciele domagają się kilku rzeczy, ale zaczęło się od emerytur. Rząd postanowił zreformować system emerytalny i wydłużyć okres pracy do 65 lat. W tym roku żądania poszerzyły się o nową tematykę, ponieważ Ministerstwo Oświaty postanowiło wprowadzić krótsze wakacje i dłuższe dni szkolne, a jednocześnie bez rozwiązania pozostała sprawa emerytur i płac nauczycielskich – mówił w PR24 Grzegorz Drymer, korespondent Polskiego Radia w Londynie.
- Jest wiele analogii, ponieważ w Polsce także pojawiają się pomysły odnośnie powiązania wynagrodzenia nauczyciela z jakością jego pracy. Tutaj absolutnie zgadzam się z moimi brytyjskimi kolegami. Sukces dydaktyczny nie zależy jedynie od nauczyciela. Składa się na to wiele czynników, o czym powinni wiedzieć także urzędnicy. Wszelkich operacji oszczędności na edukacji najłatwiej dokonać na pensjach nauczycieli. Była w Polsce tendencja do wydłużania czasu pracy, ale muszą ku temu istnieć najpierw odpowiednie warunki – tłumaczył w PR24 Sławomir Broniarz.
PR24/Grzegorz Maj