Rośnie brutalna bezkarność

Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska skrajnie prawicowe zakończył się awanturami i bijatyką z policją. Zamaskowani sprawcy obrzucili budynek ambasady Rosji petardami i racami. Zniszczeniu uległa również tęcza na Placu Zbawiciela.

2013-11-12, 14:00

Rośnie brutalna bezkarność
. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Posłuchaj

12.11.13 dr Michał Łuczeski i Maciej Jastrzębski o bijatyce podczas Marszu Niepodległości
+
Dodaj do playlisty

Podczas Marszu Niepodległości znów – od kilku lat co roku – doszło do burd, zniszczeń, podpaleń w Warszawie. Siła ruchów narodowych zdaje się rosnąć. Czy i jak można to zmienić?

- Każda przemoc rodzi przemoc. Za każdym razem kiedy przemoc pojawia się na ulicach oznacza to, że dzieje się coś niepokojącego. Na takie zachowania nie wolno być obojętnym , trzeba im się uważnie przyglądać, zwłaszcza tam gdzie można ją tamować i ograniczać. Zabronić maszerowania nie można - powiedział w PR24 dr Michał Łuczeski, socjolog z Centrum Myśli Jana Pawła II.

Tegoroczne zamieszki dotyczą już nie tylko spraw polskich, ale także weszły one na arenę międzynarodową. Po incydencie pod Ambasadą Federacji Rosyjskiej Moskwa domaga się przeprosin. 

- Polski ambasador Wojciech Zajączkowski, został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zarzucono opieszałość polskiej policji, natychmiastowa reakcja mogłaby zapobiec tym wydarzeniom. Strona rosyjska oczekuje od władz polskich przeprosin i zadośćuczynienia – powiedział Maciej Jastrzębski komentator Polskiego Radia.

PR24/Paulina Olak

Polecane

Wróć do strony głównej