Ukraina: opozycja planuje wielką manifestację
Demonstranci nie tylko sprzeciwiają się polityce zagranicznej Kijowa, ale także chcą pokazać, że nie boją się panującego na Ukrainie reżimu.
2013-12-01, 07:33
Posłuchaj
Manifestacja była planowana od piątku, kiedy było już jasne, że Wiktor Janukowycz nie podpisał w Wilnie umowy stowarzyszeniowej. Po tym jednak, gdy w sobotę przed świtem doszło do brutalnego rozpędzenia pokojowej demonstracji , niedzielny protest nabrał nowego wymiaru.
O udział w demonstracji apelowali przywódcy opozycji w tym Julia Tymoszenko, a także działacze pozarządowi: na ulicach stolicy rozdawano ulotki, a nawet zachęcano do przyjścia występując w wagonach metra.
W sobotę około 10 tysięcy osób zebrało się na placu świętego Michała w Kijowie. To nowe miejsce antyrządowych i prozachodnich demonstracji w ukraińskiej stolicy. Manifestanci spędzili tam całą noc. Na ten plac uciekali demonstranci zaatakowani przez funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut na placu Niepodległości. Mieszkańcy Kijowa cały czas przynoszą protestującym jedzenie oraz ubrania, a także wyrażają swoje poparcie dla demonstracji i sprzeciw wobec brutalnego stłumienia protestów.
REKLAMA
Przez całą noc tysiące osób demonstrowało na placu św. Michała w Kijowie. TVN24/x-news
Na placu świętego Michała są osoby z całej Ukrainy. Obok, na terytorium monastyru, rozdawane są kanapki, herbata i ciepłe jedzenie. Można także załatwić sobie nocleg. Demonstranci trzymają flagi Unii Europejskiej i Ukrainy oraz antyprezydenckie i prozachodnie hasła. Tłumaczą, że nie mogą dać się zastraszyć.
O sytuacji na Ukrainie - tu zobacz więcej>>>
Protesty na Ukrainie rozpoczęły się 21 listopada, kiedy to rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Codziennie na placu Niepodległości zbierało się od kilku do kilkunastu tysięcy osób. Najwięcej przyszło jednak w zeszłą niedzielę, kiedy to sto tysięcy osób wypełniło niemal całą główną ulicę stolicy - Chreszczatyk. Wczoraj tuż przed świtem na plac wtargnęły oddziały specjalne Berkut, które rzuciły się na około tysiąc manifestantów, którzy pozostali tam na noc. Funkcjonariusze bili pałkami i kopali wszystkich nawet leżących i nie czyniących oporu.
REKLAMA
mc
REKLAMA