"Polacy zmienili model spożywania alkoholu". Uważa ekspert z Instytutu Psychiatrii
Artur Sierosławski z instytut Psychiatrii i Neurologii w audycji "Pomówmy o tym" w Polskim Radiu 24, mówił o badaniach przeprowadzanych w jego placówce badawczej dotyczących modelu konsumpcji alkoholu wśród Polaków.
2024-08-19, 21:30
Posłuchaj
Gość audycji wyjaśnił, że jeśli chodzi o dostępność do alkoholu to jesteśmy w środku państw Europy. Nie jest tak restrykcyjnie dostępny jak w Skandynawii, ale wiele nam brakuje do innych krajów, które jeszcze bardziej liberalnie traktują sprzedaż np. wina.
- W przeciwieństwie do modelu picia sprzed 30-50 lat, Polacy są w środku tabeli najwięcej pijących europejskich społeczeństw. To bardziej wynika z modelu spożywania alkoholu niż jego dostępności. W latach 90.XX wieku pojawienie sią na Zachodzie i potem u nas gotowych drinków w puszkach, bardzo zaszkodziło młodzieży, ale w Polsce tego zjawiska nie było - wyjaśniał Artur Sieroszewski.
Posłuchaj
Przypomniał, że pomysł corocznego podwyższania cen alkoholu o 5 procent, był dobrą koncepcją, ale ona nie uwzględniała faktu inflacji na poziomie 14 procent.
REKLAMA
- Walka z ograniczenie alkoholu jest także związana z wpływami do budżetu z powodu akcyzy z jego sprzedaży, to wszystko jest dość skomplikowane, ale podniesienie cen alkoholu może zmniejszyć statystyki jego konsumpcji, bo nie wszystkich będzie na niego stać - tłumaczył ekspert od spraw uzależnień.
Młodzież szkolna mniej pije niż 8-10 lat temu
Zwrócił uwagę na fakt, że wg. przeprowadzanych co cztery lata badań przez jego instytut, wśród uczniów w wieku 15-16 lat oraz 16-18 statystyczne spożycie alkoholu spada, co nie znaczy, że nie jest on popularny.
- Spadek spożycia u młodzieży to bardziej kwestia modelu kultury, mody na zdrowy styl życia. Z kolei u dorosłych Polaków widać odejście od alkoholi takich jak wódka na rzecz whisky, ginu, piwa i wina. Już nie ma znanego sprzed lat z PRL-u modelu, że nie można było się napić np. na imieninach, dziś można w nich uczestniczyć i nie ma tego przymusu picia - tłumaczył Sieroszewski.
Nikotyna silniej uzależnia niż alkohol
Na podstawie jego badań wynika, że coraz mniej pije się w pracy, bo to może rodzić negatywne konsekwencje. Zwrócił też uwagę na fakt, że polityka państwa dotycząca nikotyny (papierosy i tytoń do palenia) ograniczyła palenie w miejscach publicznych. Wysokie ceny papierosów też miały w tym swój poważny udział.
REKLAMA
W opinii eksperta od psychiatrii i neurologii nikotyna jest najszybciej uzależniającym czynnikiem psychoaktywnym, dlatego trudniej niż w wypadku alkoholu, palić tylko okazjonalnie bez silnego uzależnienia. Ograniczenie picia też jest wyzwaniem, ale bardziej wynika ze stylu życia i modelu konsumpcji niż z tego że alkohol równie szybko uzależnia jak nikotyna.
Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: Artur Sierosławski z instytut Psychiatrii i Neurologii
Data emisji: 19 08.2024
Godzina emisji: 21.05
PR24/SW
REKLAMA
REKLAMA