Ratujmy estetykę miasta
Warszawa niechlubnie „wygrywa” rankingi najbrzydszych miast zarówno w Polsce, jak i w Europie. Mało dbamy o estetykę stolicy, ale władze Warszawy postanowiły wydać wojnę tej niechlubnej opinii.
2014-07-13, 11:00
Posłuchaj
Warszawa straszy swoim wyglądem nie tylko własnych obywateli, lecz także zagranicznych turystów. W kwestii estetyki przestrzeni miejskiej wiele już uczyniono, ale wciąż istnieje problem między innymi nadmiaru reklam wielkoformatowych, niszczejących elewacji budynków w niektórych miejscach i niedostosowania architektury nowych obiektów do już istniejących.
Ustawa ratuje estetykę miasta
Estetyka miasta jest nierozerwalnie związana z rozsądnym zagospodarowaniem przestrzeni. Spoglądając na obecny wygląd stolicy nie sposób uniknąć wrażenia, że panuje niemal absolutny chaos architektoniczny. Lekarstwem na ten estetyczny nieład byłby odpowiedni zapis prawny, który uregulowałby sprawy handlu, gospodarowania przestrzenią reklamową, a także zabudową.
– Prace nad ustawą krajobrazową strasznie się ciągną i dopiero niedawno pojawiła się pozytywna opinia Rady Ministrów na temat zapisu. Teraz wprowadzane są poprawki i w lipcu miało mieć miejsce drugie czytanie. Wydaje mi się, że jednak wszystko jeszcze trochę potrwa. Nawet jeśli prawo wejdzie w życie, to trudno spodziewać się od razu jakiejś spektakularnej zmiany – mówiła w PR24 Aleksandra Stępień ze Stowarzyszenia „Miasto Moje, a w Nim”.
Przemiana mentalna
Ustawa regulująca zagospodarowanie przestrzeni miejskiej jest absolutnie konieczna, ale na nic się nie zda, jeżeli nie nastąpi zmiana mentalności samych ludzi. O ile wielkoformatowe reklamy i wielkie inwestycje można ująć w ramy prawne, o tyle małe szyldy naklejone na latarnię stanowią już problem działań pojedynczych osób.
REKLAMA
– Zmiana sposobu rozumienia ludzi będzie długim procesem i nie stanie się to wraz z nadejściem ustawy krajobrazowej. Wiąże się to z poczuciem odpowiedzialności za przestrzeń i chęcią zadbania o własne otoczenie. Jest to dostrzegalne często w prostych i często lekceważonych gestach – wskazywała Aleksandra Stępień.
– Ważne jest uświadamianie reklamodawcom i przedsiębiorcom, że zaśmiecanie przestrzeni publicznej reklamami ani im nie robi dobrej reklamy, ani nie przynosi wielkiego zysku. Przedsiębiorcom trzeba dawać do zrozumienia, że oni także odpowiadają za wspólną przestrzeń miejską – powiedział Patryk Szambelan ze Stowarzyszenia „Miasto Moje, a w Nim”.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA