Interwencja w Syrii. Możliwa czy konieczna?
Atmosfera międzynarodowa wokół Syrii po ataku gazowym na przedmieściach Damaszku bardzo się zagęściła. Czy wojna wisi na włosku?
2013-08-29, 14:55
Posłuchaj
Siły sprzymierzone są gotowe do ataku. Mówi się o prewencyjnym uderzeniu rakietowym, ale tak naprawdę nie wiadomo jak będzie to wyglądać. USA, Wielka Brytania i Francja wyraźnie wypowiadają się w sprawie Syrii. Z kolei społeczeństwa tych państw są podzielone. Rosja i Chiny są przeciwne.
- Chyba za późno społeczność międzynarodowa doszła do wniosku, że trzeba coś zrobić z Syryjczykami. Konflikt trwa już 2,5 roku, rozpoczął się on 15 marca 2011 roku. Świat nadal przygląda się temu, co się dzieje. Pamiętam, jak Obama powiedział, że broń chemiczna jest czerwoną linią. Od tego czasu zginęło 70 tysięcy ludzi. O ile wcześniej były pogłoski o użyciu broni chemicznej, to teraz jest to już pewne – powiedział George Yacoub, arabista.
Yacoub nie jest pewien czy dojdzie do ataku. Były już sygnały o tym, że ma on nastąpić. Inspektorzy ONZ nadal przebywają Syrii, poinformowali, że potrzebują czasu do soboty.
Brytyjski rząd, powołując się na zapisy prawa międzynarodowego, wydał oświadczenie w którym podkreślił, że podjęcie działań wojskowych w Syrii byłoby legalne, nawet jeżeli nie wyraźni na to zgody Rada Bezpieczeństwa ONZ. Interwencja w Damaszku miałaby charakter humanitarny.
- Jest to lepszy pretekst od tego, jaki podano do ataku na Irak. Rzeczywiście, można dopuścić do interwencji wojskowej w celu ochrony ludności cywilnej. Pojawia się pytanie, czy rok temu, nie była ona obiektem okrutnego mordu? Jeżeli są zdecydowani, to znaleźli dobry pretekst. Morderstwo nad narodem syryjskim trwa od ponad dwóch lat – stwierdził Gość PR24.
PR24/Anna Szpakowska