Transfer sprzed telewizora na podwórko
Gra w klasy, kapsle czy podchody należą już poniekąd do historii. Dziś dzieci nie bawią się na podwórkach, wolą siedzieć przed komputerem lub telewizorem. Ula, Oliwia i Sonia postanowiły przypomnieć o świetności dawnych gier podwórkowych.
2013-11-22, 15:27
Posłuchaj
„Gram nie sam” to kilkuetapowy projekt, którego celem jest odszukanie i propagowanie gier podwórkowych. Przyświeca mu chęć przywrócenia do życia tradycji zabawy na podwórku.
- Zauważyłyśmy, że dzieci nie wychodzą na podwórka i stwierdziłyśmy, że dobrze byłoby zmienić ten stan wiedzy. Okazało się, że jest cała baza wiedzy o grach, której my nie posiadamy. Są jednak jeszcze osoby, które pamiętają dawne gry. Myślę, że ciekawą grą jest biber – powiedziała Oliwia Rogalska z Towarzystwa Inicjatyw Twórczych Ę.
Zadaniem projektu jest też pokazanie młodemu pokoleniu alternatywy dla samotnego spędzania wolnego czasu. Jak namówić dzieci do tego, aby wyszły na dwór pozostawiając telewizję, czy gry komputerowe?
- Przed nami rzeczywiście spora walka z komputerami i telewizją, ale myślimy, że skoro my same zostałyśmy przez nie zauroczone, to uda nam się przekazać je dalej i do nich zachęcić. Naszą ideą było to, by te gry stały się międzypokoleniowym mostem– mówiła Urszula Jankowska z Towarzystwa Inicjatyw Twórczych Ę.
REKLAMA
AS
REKLAMA