Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie komentuje dr Łukasz Jasina

Sytuacja na Krymie i wybory do europarlamentu. To główne tematy, które w Polskim Radiu 24 komentował dr Łukasz Jasina, komentator, publicysta „Kultury Liberalnej" i "Res Publiki Nowej”.

2014-03-10, 19:50

Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie komentuje dr Łukasz Jasina

Posłuchaj

10.03.14 dr Łukasz Jasina: „Musimy popierać Ukrainę i być ostrym wobec Rosji, nie mamy innego wyjścia. Nie zaczniemy wojny z Rosją, ale możemy powiedzieć wprost, że robi źle.”
+
Dodaj do playlisty

Siły Rosyjskie na Krymie zajęły dziś szpital w Symferopolu. Na półwyspie dochodzi do pobić ukraińskich i zagranicznych dziennikarzy. Czy Rosja dąży do sprowokowania Ukrainy, tak, aby mogła później przerzucić odpowiedzialność za konflikt na stronę Kijowa?

– Rosji bardzo dobrze wyszła taka próba w 2008 roku, gdy udało się bardzo wielu ludziom na zachodzie i wielu organizacjom międzynarodowych sprzedać wersję, że to Gruzja zaczęła całą wojnę. Teraz Rosja, uzależnione od niej władze Krymu i rosyjskie media próbują stworzyć taką atmosferę – powiedział w PR24 dr Łukasz Jasina.

Konsekwencje dla Polski

W sprawę Ukrainy od początku mocno zaangażowana jest Polska. Czy ewentualne zaostrzenie konfliktu może mieć wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju?

– Nie zacznie się wojna między krajami Europejskimi a Rosją. Nie ma takiej możliwości. Czołgi Rosyjskie nie przejadą przez Mińsk. Zwłaszcza, że Putina nie wesprze Aleksander Łukaszenko, który nie jest zwolennikiem ingerencji w sprawy sąsiedniego kraju. Chiny, Kazachstan też się od tego odcinają. Ale odłamki nas trafią, bo to jest destabilizacja gospodarcza, zwiększenie kryzysu, groźba destabilizacji polskiej polityki – podkreślał komentator PR24.

REKLAMA

Wybory w cieniu konfliktu na Krymie

W związku z zaostrzeniem konfliktu na Ukrainie na dalszy plan zepchnięta została kampania wyborcza do parlamentu europejskiego. Na przebieg wyborów może też mieć wpływ obsadzenie list wyborczych celebrytami i ludźmi bez autorytetu.

– Po raz pierwszy nie będziemy dumni z naszych list wyborczych. W roku 2004 i 2009 wysłaliśmy swoją elitę. Obsadzanie list zaczyna przypominać wielką łapankę. W wielu okręgach na pierwszych miejscach są ludzie z danym okręgiem niezwiązani, dla wielu jest to delegowanie „za karę”. Kolejna sprawa to zbyt wiele wpadek osób, które miały być motorami kampanii – powiedział dr Łukasz Jasina.

PR24 / Anna Mikołajewska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej