Aktualne wydarzenia z kraju i ze świata komentuje dr Bartłomiej Biskup
Rosyjska odpowiedź na zachodnie sankcje, reakcja rządu na korki na autostradach i kwestia zakupu samolotów dla VIP-ów. To główne tematy, które w Polskim Radiu 24 komentował dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
2014-08-06, 19:45
Posłuchaj
Pokłosiem zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę w związku z destabilizacją sytuacji na Ukrainie jest dekret Władimira Putina. Zgodnie z jego treścią Rosja ma nałożyć embargo na produkty spożywcze pochodzące z krajów, które wprowadziły restrykcje względem Kremla.
- Mamy do czynienia z sytuacją międzynarodową, którą można rozwiązać dwojako – albo dzisiaj zapłacimy pieniędzmi za ten kryzys, albo w przyszłości zapłacimy inaczej – własnym bezpieczeństwem czy życiem - mówił w Polskim Radiu 24 dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Samoloty rządowe
Prawdopodobnie jesienią zostanie ogłoszony przetarg na zakup nowych rządowych samolotów. Choć po katastrofie prezydenckiego Tupolewa pod Smoleńskiem ta kwestia miała być rozwiązana jak najszybciej, najważniejsze osoby w państwie nadal korzystają z maszyn wyczarterowanych od LOT-u.
- Najtańszy i najbezpieczniejszy byłby zakup samolotów. Rząd to nie jest linia lotnicza i ma większe potrzeby niż przewoźnicy. Czasami czarter nie jest wystarczający, ponieważ zdarzają się sytuacje, kiedy ważne spotkanie polityków przeciąga się, a pilotom kończy się czas pracy. Wtedy sytuacja staje się trudna do rozwiązania - komentował w PR24 Gość PR24.
REKLAMA
Krócej w korkach
Sezon wakacyjny sprzyja tworzeniu się korków. Większy ruch sprawia, że kierowcy czekają w wielokilometrowych kolejkach na wjazd na autostradę A1, która prowadzi nad morze. Podczas sierpniowych weekendów zostaną zawieszone opłaty za korzystanie z A1, co według premiera Donalda Tuska ma pomóc w rozwiązanie problemu.
- Takie zapowiedzi kończą się wraz z wyborami. Teraz mamy sezon przedwyborczy, więc stąd wysyp zapowiedzi tego typu. Korki na autostradach były już wcześniej – także w ubiegłym roku. Dodatkowo, wakacje trwają od lipca, a nie od 6 sierpnia. To sprawia, że tę zapowiedź trzeba potraktować jako obietnicę wyborczą - zauważył dr Bartłomiej Biskup.
PR24/MP
REKLAMA