Michał Kolanko o aferze taśmowej
Według najnowszych doniesień w sprawie tzw. afery taśmowej, kelnerzy, którzy podsłuchiwali najważniejsze osoby w państwie działali na zlecenie Marka Falenty, biznesmena. Z ich zeznań wynika, że przedsiębiorca miał pełnomocnictwa PiS. – To raczej mało prawdopodobne i naiwne myślenie – ocenił w Polskim Radiu 24 Michał Kolanko z 300polityka.pl.
2015-03-13, 20:06
Posłuchaj
Michał Kolanko z portalu 300polityka.pl przyznaje, że w sprawie nielegalnych podsłuchów istnieje wiele niewiadomych. – Były gromkie zapowiedzi, ale ostatecznie afera zaczęła się rozmywać po tym, jak Donald Tusk przeprowadził się do Brukseli. Raport nigdy nie ujrzał światła dziennego. Nie znamy mocodawców, ani tego, dlaczego podsłuchiwali. A na tym przecież lista pytań się nie kończy.
Zdaniem komentatora, zeznania kelnerów obciążające PiS są mało wiarygodne. – Ten scenariusz jest mało prawdopodobny. To brzmi bardzo naiwnie. Nie twierdze, że te informacje się nie potwierdza, ale szansa na to, że dostali zapewnienie o ochronie PiS to raczej abstrakcja.
Jak podkreśla publicysta, możliwy jest za to taki scenariusz, w którym kolejne taśmy zostają ujawnione w przededniu wyborów. – Walka między PO a PiS w wyborach parlamentarnych będzie niezwykle zacięta i z pewnością będzie się liczył każdy glos. Wskazują na to sondaże, w których partie idą łeb w łeb i różni je niewiele punktów procentowych. W takim wypadku, wyobrażam sobie, że taśmy mogą być wykorzystane w celach politycznych.
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA
REKLAMA