Cezary Gmyz o roli Polski w konflikcie ukraińskim
Andrzej Duda zapowiedział, że w czasie wizyty w Berlinie poruszy kwestię zmiany formatu rozmów o Ukrainie. Zdaniem prezydenta, w negocjacjach powinni brać udział sąsiedzi Ukrainy i Stany Zjednoczone. W ocenie Cezarego Gmyza, publicysty „Do Rzeczy” i Telewizji „Republika”, zwiększenie aktywności Warszawy w kontekście polityki wschodniej byłoby dla Polski korzystne.
2015-08-25, 14:20
Posłuchaj
Tymczasem, Petro Poroszenko podczas poniedziałkowego spotkania z Angelą Merkel i Françoisem Hollandem zaznaczył, że nie ma konieczności zmiany formatu rozmów na temat konfliktu z Rosją. – To, że ukraiński prezydent zasugerował, że obecność Polski w negocjacjach miedzy Kijowem a Moskwą nie jest konieczna, to nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości – mówił w Polskim Radiu 24 Cezary Gmyz.
– Polska została odsunięta od rozmów w Mińsku w wyniku rozgrywki niemiecko-rosyjskiej. Teraz najważniejszym krajem w obszarze postsowieckim są właśnie Niemcy, co powinno być dla nas niepokojące. Dogadywanie się Berlina z naszymi wschodnimi sąsiadami, za plecami Warszawy, wzbudza bardzo złe konotacje – zauważył gość Polskiego Radia 24.
Cezary Gmyz podkreślił również, że w kwestii rozwiązania sytuacji na Ukrainie, Aleksander Łukaszenka pełni większą rolę niż polscy politycy. – Porównując potencjał Mińska i Warszawy, nie powinno nas to cieszyć – komentował publicysta.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Polskie Radio 24/mp/wj
REKLAMA