Włoski strajk polskich kierowców

System bezpieczeństwa na drogach powinien wspierać kierowców w tym, aby nie popełniali błędów. Tymczasem w Polsce trwa polowanie na ludzi przy użyciu radarów. Gośćmi PR24 byli: Robert Szmarowski inicjator akcji przeprowadzenia włoskiego strajku polskich kierowców oraz Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

2013-03-05, 10:00

Włoski strajk polskich kierowców
. Foto: flickr/Karolina Kabat

Posłuchaj

Włoski strajk polskich kierowców- GOŚCIE PR24: Robert Szmarowski i Marek Konkolewski
+
Dodaj do playlisty

- Nazwa mojego fanpage'a jest przewrotna, ale jakoś trzeba przykuć uwagę ludzi. Wiele osób postrzega tę akcję jako antyrządową, lecz jest ona skierowana przeciwko tym, którzy próbują zapełniać dziurę budżetową i wciskają nam kit, że sieć fotoradarów ma służyć naszemu bezpieczeństwu. Ta akcja ma zainicjować dyskusję o systemie bezpieczeństwa na naszych drogach, ochronić nasze portfele i obnażyć złodziejski proceder. W materiałach, które publikuję pojawia się nazwisko wysoko postawionego urzędnika, który szuka elektoratu na cmentarzach.
- Radary umieszczone są w miejscach niebezpiecznych, czyli tam, gdzie dochodzi do największej ilości wypadków. Każde z tych miejsc jest oznaczone specjalnym znakiem. Jeżeli będziemy postępowali zgodnie z prawem, zyska na tym tylko bezpieczeństwo. Straty materialne, które wynikają ze zdarzeń drogowych wynoszą prawie 30 mld zł. - odpowiedział Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

PJ

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej