Polska się zbroi

Od początku istnienia III RP partie polityczne rzadko umieszczały kwestie obronności kraju w swoich programach. W efekcie, nasza armia ma braki w uzbrojeniu, szkoleniu i zarządzaniu. Czy sytuacja na Ukrainie odwróci ten trend?

2014-08-19, 17:26

Polska się zbroi
. Foto: flickr/Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland

Posłuchaj

19.08.14, Paweł Soloch: „W tej sytuacji obecność wojsk sojuszu na pewno wzmacniałaby naszą obronność”
+
Dodaj do playlisty

Z raportu Instytutu Sobieskiego na temat stosunku do kwestii bezpieczeństwa i budowania postaw proobronnościowych w programach partii politycznych wynika, że temat zbrojeń był przez niemal wszystkie partie traktowany lekceważąco. Jedynie dwa środowiska poruszały te kwestię w swoich kampaniach.

Obronność w czasach SLD

Partie polityczne, które wyłoniły się ze środowisk solidarnościowych, prawdopodobnie z powodów doświadczeń z czasów PRL, od początku istnienia miały niechętny stosunek do wojska. Tematu obronności zazwyczaj nie unikali politycy związani z SLD. Za czasów ich rządów zapadło wiele decyzji, które miały wpływ na kształt polskiej armii.

– W okresie rządów SLD 2001-2005 zapadło wiele decyzji w sprawach wojskowych. Warto wspomnieć Jerzego Szmajdzińskiego i Janusza Zemkę, tworzących sprawnie działający duet, który naprawdę dużo zrobił. Można dyskutować odnośnie poszczególnych decyzji i ich sensowności, ale wtedy zaszły największe zmiany w armii. Dokonano największych zakupów nowego sprzętu, jednocześnie redukując ten stary. Od tego czasu dużo się mówi, ale praktycznie nic się nie robi – powiedział w PR24 Andrzej Walentek publicysta.

Obronność w rękach NATO

Przed wejściem Polski do NATO politycy podejmowali działania, które miały na celu dostosowanie polskiej armii do wymagań sojuszu. Temat obronności został niemal zupełnie porzucony po roku 1999, ponieważ w opinii rządzących właśnie NATO powinno zająć się tym problemem.

REKLAMA

– Gdy znaleźliśmy się w strukturze sojuszu, elity polityczne uznały, że nie ma już potrzeby, byśmy sami troszczyli się o zapewnienie bezpieczeństwa. To był chyba jeden z największych błędów systemowych, którego skutki widzimy teraz, gdy mamy konkretne zagrożenie na Ukrainie – podkreślał Andrzej Walentek.

Więcej środków na armię

Prezydent Komorowski zapowiedział zwiększenie wydatków na obronność z 1,95 do 2 proc. PKB, czyli o około 800 milionów zł. Środki te mają być przede wszystkim przeznaczone na zakup nowego sprzętu dla polskiej armii.

– Kluczowym pytaniem jest, na co mają być przeznaczone te pieniądze. Wiemy, że ośrodek prezydencki promuje kwestię budowy zdolności do obrony przeciwko atakom rakietowym. Ale opinii publicznej nie przedstawiono gotowej koncepcji, żebyśmy wiedzieli jaki jest cel naszego wojska, do czego mamy się przygotować. Oprócz zakupu sprzętu jest też kwestia szkolenia i właściwego uzawodowienia armii. Naszą bolączką jest brak rezerw mobilizacyjnych – stwierdził Paweł Soloch z Instytutu Sobieskiego.

AM

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej