Ataki „samotnych wilków”
Ubiegłotygodniowy atak dżihadysty na kanadyjski parlament w Ottawie, wcześniejsza napaść innego muzułmanina na żołnierzy w Quebecu i działalność „samotnych wilków” w Stanach Zjednoczonych to wydarzenia, które wzbudziły zaniepokojenie wśród mieszkańców Ameryki Północnej. Obywatele Stanów Zjednoczonych i Kanadyjczycy obawiają się kolejnych zamachów.
2014-10-27, 15:22
Posłuchaj
Ostatnie ataki zostały przeprowadzone przez tzw. „samotne wilki” – terrorystów działających na własny rachunek. Tymczasem w ostatnich latach islamiści planowali zamach w większych grupach.
– Działalność „samotnych wilków” to nasilające się zjawisko – do tej pory mieliśmy do czynienia z organizacjami terrorystycznymi, w których bezpośrednie akcje zaangażowanych było kilku bądź kilkunastu ludzi. Coraz częściej dochodzi do ataków ze strony pojedynczych osób, identyfikujących się z islamem, ale niezwiązanych organizacyjnie z żadną grupą terrorystyczną – tłumaczył w Polskim Radiu 24 prof. Kuba Jałoszyński, Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie.
Ataki trudne do wykrycia
Profesor Jałoszyński podkreślał w PR24, że zamachy planowane przez „samotne wilki” są dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo trudniejsze do wykrycia, aniżeli operacje planowane przez większą grupę.
– W przypadku organizowania ataku przez kilka osób, łatwiej jest dotrzeć do któregoś z zamachowców i w rezultacie zapobiec przestępstwu. Gdy mamy do czynienia z „samotnym wilkiem”, to tylko on sam zna swoje zamiary – zauważył prof. Jałoszyński.
REKLAMA
PR24
REKLAMA