Dialog społeczny bez uczestników?

Komisje Dialogu Społecznego i Komisje Dzielnicowe to organy, które regulują dialog między organizacjami pozarządowymi i władzami miasta lub dzielnicy. Niestety, ich funkcjonowanie wciąż pozostawia wiele do życzenia.

2014-05-08, 18:17

Dialog społeczny bez uczestników?
. Foto: flickr.com/Tom Bradnock

Posłuchaj

08.05.14 Leszek Kurowski: „Mieszkańcy nie czują, że ich stanowisko będzie uwzględnione”
+
Dodaj do playlisty

Z badań przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor wynika, że ponad 1/3 organizacji pozarządowych nie wie o istnieniu Komisji Dialogu Społecznego. W ich prace angażuje się jedynie 22 proc. organizacji, zaś w komisjach dzielnicowych uczestniczy około 15 proc z nich. Skąd wynika brak zainteresowania działalnością komisji?

– Organizacje będą zainteresowane, jeśli rzeczywiście będą miały coś do powiedzenia w kwestii tworzenia prawa lokalnego i wzmacniania roli obywateli w podejmowaniu decyzji. Niestety, nasz samorząd jest wciąż bardzo upolityczniony i nie dojrzał do tego, żeby przestrzeń dialogu otworzyć dla organizacji pozarządowych – powiedział Leszek Kurowski, przewodniczący Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego Praga-Południe.

– Ten system daje możliwości dialogu, ale nikogo nie można do tego dialogu zmusić. Problem polega na braku pewnej kultury współpracy. Cały czas urząd jest przyzwyczajony, że ma swój tryb działania, a te organizacje pozarządowe traktuje, jako coś, co przeszkadza. To wymaga zmiany sposobu myślenia – podkreślał Radosław Wałkuski ze Stowarzyszenia Klon/Jawor.

Trzeba zaufać mieszkańcom

W warszawie działa trzydzieści Komisji Dialogu Społecznego i kilkanaście Komisji Dzielnicowych. W niektórych dzielnicach mieszkańcy mogą obserwować, jak prace komisji przynoszą wymierne efekty. Komisja Dialogu Społecznego Praga Południe od trzech lat bierze aktywny udział w organizowaniu Święta Saskiej Kępy. Dzięki zaangażowaniu organizacji pozarządowych budżet wydarzenia zmniejszył się o połowę, ale program utrzymał się na równie wysokim poziomie.

– Pan burmistrz potraktował nas poważnie. Przekazał nam konkretne kompetencje dotyczące programu, scenariusza święta. W radzie programowej uczestniczy ponad dwadzieścia organizacji, które co miesiąc spotykają się i dyskutują. Trzeba zaufać organizacjom, poszerzać ich możliwości działania. Wtedy wyzwala się ich aktywność – stwierdził Leszek Kurowski.

PR24/Anna Mikołajewska

Polecane

Wróć do strony głównej