Wakacje na gigancie
Szalona noc na dzikiej plaży, letni festiwal muzyczny, spotkania z niesamowitymi ludźmi to marzenia wielu młodych ludzi. Ci, którzy uciekają z domu, by przeżyć wakacyjną przygodę, nie zdają sobie jednak sprawy z czyhających zagrożeń.
2014-07-04, 13:55
Posłuchaj
Ucieczki dzieci z domu są zazwyczaj podyktowane chęcią poczucia się dorosłym i wolnym. Jednak, jak się okazuje, sielanka nie trwa długo. Zimna noc spędzona na dworcu czy na ławce w parku z pustym żołądkiem nie jest tym, co wymarzyła sobie młodzież.
– Ucieczki młodych ludzi są dla nich atrakcyjne, dopóki są najedzeni i mają pieniądze. Kiedy się to kończy, zaczyna im brakować ludzi, na których mogą liczyć, którzy się nimi opiekują i o nich troszczą. Młode osoby nie zdają sobie sprawy z tego, że ten „wakacyjny gigant” to nie tylko przygoda, ale cała masa rożnych zagrożeń – komentowała Lucyna Kicińska z Fundacji Dzieci Niczyje .
Efekt aureoli
Młodzi ludzie, którzy uciekają z domu, często wchodzą w relacje z napotkanymi nieznajomymi. W pierwszym kontakcie wydają się oni niezwykle czarujący. Osoby, które są dla nich bardzo miłe i przyjazne, mogą okazać się członkami sekt albo handlarzami ludźmi. Porwania i uprowadzenia nie należą do rzadkości.
– Osoby, które wydaja się atrakcyjne pod wieloma względami – słuchają podobnej muzyki, mają te same poglądy – niekoniecznie muszą być dobrymi ludźmi. Trezba uważać na efekt aureoli. Polega on na tym, że jeżeli jakaś osoba wydaje nam się atrakcyjna, to przestajemy dostrzegać różne inne jej cechy – tłumaczyła Gość PR24 .
REKLAMA
Problem z wiedzą
Każdego roku policja odnotowuje ok. 17 tys. zaginięć, jednak te statystyki są zaniżone. Policjanci mają obowiązek przyjąć zgłoszenie niezależnie od tego, ile czasu upłynęło od stwierdzenia zaginięcia. Wielu ludzi jednak nie zgłasza zniknięć dzieci, bo wydaje im się, że skoro chciały zasmakować wolności, to niech teraz ponoszą konsekwencje albo obawia się oceny rodziny i sąsiadów. Nie ulega wątpliwości, że takie zdarzenie wywołuje wiele emocji, co nie pozwala na chłodne przyjrzenie się sprawie.
– Wielu ludzi nie wie, gdzie dokonać zgłoszenia. Nie zna Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA, gdzie można uczynić to internetowo. Ponadto rodzice wstydzą się, że ich dziecko uciekło – mówiła Lucyna Kicińska.
PR24
REKLAMA