Zwierzęta to nie prezenty pod choinkę!
Często szukamy idealnego prezentu pod choinkę. Może pocieszny mały szczeniak albo kociak? Zwierzęta wciąż kupowane są jako prezent świąteczny. Szczęśliwe te, które zostały pokochane od razu. Jednak w wielu przypadkach początkowo pocieszny pupil staje się problemem dla domu.
2014-12-23, 18:46
Posłuchaj
Pracownicy schronisk i działacze organizacji opiekujących się zwierzętami alarmują. Zwierzęta kupowane jako prezenty często kończą na ulicy lub w schronisku. Wydaje się, że pies lub kot będzie znakomitym upominkiem, szczególnie dla dziecka. Jednak po kilku dniach okazuje się, że nie ma komu wyprowadzić psa lub wysprzątać kuwety kota.
Łukasz Bodziński z Centrum Pomocy Zwierzętom TRIP potwierdził w PR24, że w Polsce wciąż co roku wiele psów i kotów staje się świątecznym prezentem.
– Co roku wszystkie organizacje prozwierzęce apelują, żeby nie kupować czworonogów pod choinkę. Niestety w dalszym ciągu spotykamy się z przypadkami takich zakupów. Psy i koty wciąż są często kupowane na prezent i ma to tragiczne skutki – mówił Gość PR24.
Przedstawiciel z Centrum Pomocy Zwierzętom TRIP wyjaśnił, co zrobić w chwili, gdy już wejdziemy w posiadanie „żywego” prezentu.
REKLAMA
– Najlepiej pokochać zwierzę i przyjąć je do swojego domu. Jeśli jednak nie jesteśmy w stanie zajmować się czworonogiem, to musimy jak najszybciej znaleźć kogoś, kto da temu stworzeniu kochający dom – tłumaczył Łukasz Bodziński.
Świąteczny stres czworonogów
Pies lub kot jako prezent może być kłopotliwy, ale sam okres świąt to dla zwierząt trudny czas. Zwierzęta są narażone na stres, który wynika z pojawienia się nowych przedmiotów w domu, jak choinka, ozdoby świąteczne. Także obecność wielu ludzi może wywoływać strach i zdenerwowanie pupila.
Gość PR24 wskazał, że każde zwierzę reaguje inaczej i w takich chwilach trzeba dokładnie obserwować swojego podopiecznego.
– Jeśli zauważymy, że nasz pupil zaczyna się stresować, to musimy się zastanowić dlaczego. Może przeszkadzać mu nadmierna ilość osób. Wtedy będziemy mieli problem, bo nie wyprosimy gości ze względu na psa. W takich sytuacjach z pomocą przychodzą lekarze weterynarii, którzy przepiszą tabletki uspokajające – powiedział Łukasz Bodziński.
REKLAMA
PR24/gm
REKLAMA