Nie daj się naciągnąć na wyprzedaży!
Okres wyprzedaży to czas, w którym wiele osób - nie bacząc na możliwości własnego portfela - dokonuje nieprzemyślanych zakupów. Ekonomista Jarosław Sadowski mówił w Polskim Radiu 24, jakich „sztuczek” używają handlowcy, by przyciągnąć klientów.
2015-01-28, 13:34
Posłuchaj
Dla wielu ludzi napis „wyprzedaż” działa jak przysłowiowy „lep na muchy”. Jednak, jak tłumaczył w PR24 Jarosław Sadowski, „taniej” nie zawsze znaczy „tanio”.
– Przedsiębiorcy w zwykłym okresie sprzedają swoje produkty po znacznie zawyżonej cenie. Niekiedy przewyższają one dwukrotnie bądź trzykrotnie koszty produkcji. W wielu przypadkach, dopiero podczas promocji ceny schodzą do poziomu, który nie tylko pokrywa koszty, lecz także daje zysk – tłumaczył ekspert.
Gość Polskiego Radia 24 zwrócił również uwagę na rolę, jaką w działaniach marketingowych odgrywają m.in. wielkie plakaty z przekreśloną starą, wyższą ceną i wyeksponowaną nową, która jest znacznie niższa.
– Jeśli konsument widzi, że artykuł kosztujący wcześniej 500 złotych, teraz kosztuje 200, to chętniej skłania się ku zakupowi danego produktu. Im większa przecena, tym większa pokusa – wyjaśniał ekonomista.
Jarosław Sadowski w PR24 mówił również o tym, jak bronić się przed wpływem chwytów marketingowych na nasze decyzje zakupowe.
– Przede wszystkim musimy wiedzieć, po co idziemy do sklepu. Jeżeli dostrzeżmy inny produkt, który jest w atrakcyjnej cenie, zastanówmy się, czy jest on nam potrzebny. Zakup przecenionego o 100 złotych produktu będzie bezsensowny, jeśli dany artykuł nie będzie przez nas użytkowany – stwierdził ekspert.
Polskie Radio 24/mp