Muzykowanie nie tylko dla elit

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedział reformę szkół muzycznych I i II stopnia. Co się zmieni?

2014-02-03, 18:51

Muzykowanie nie tylko dla elit
. Foto: flickr.com/Barbara.K

Posłuchaj

03.02.14 Mariusz Tokarski, Michał Lisiecki i Grażyna Draus o szkolnej edukacji muzycznej
+
Dodaj do playlisty

– Na etapie kształcenia w szkole muzycznej pierwszego stopnia (odpowiednika szkoły podstawowej) chcemy, aby rola umuzykalniająca była równoprawna względem zawodowego kształcenia. Taki krok jest wynikiem zmian społecznych, jakie możemy zaobserwować wokół nas. Jeszcze 20-30 lat temu większość rodziców wysyłała swoje dzieci do szkoły muzycznej, bo w tamtych czasach ukończenie takiej szkoły było szansą na inne, lepsze życie. Dziś coraz więcej rodziców myśli przede wszystkim o umuzykalnieniu i o tym, żeby dzieci nabyły szereg uniwersalnych kompetencji takich jak systematyczność, zadaniowość czy odpowiedzialność. A tego szkoła artystyczne bardzo dobrze uczą – podkreślił Mariusz Tokarski z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Brakuje im muzyki

Ofertą szkół muzycznych zainteresowani są rodzice, którzy sami nie mieli okazji zdobyć wykształcenia muzycznego.

– Chcą oni uzupełnić ogólną edukację swoich dzieci o wykształcenie muzyczne. Zazwyczaj jednak nie chcą, aby dziecko zostało zawodowym muzykiem – wytłumaczył Michał Lisiecki z Fundacji Wspierania Edukacji Artystycznej prowadzącej Warszawską Szkołę Muzyczną – Wiedzą, że muzyka umożliwia wszechstronny rozwój osobowości. Uważam, że zmiany idące w kierunku umuzykalniania młodzieży, a nie tylko kształcenia zawodowego, są bardzo dobre.

Nie tylko muzyk

W pewnym momencie szkoły muzyczne pierwszego stopnia zostały „oblężone” i to przez ludzi, którzy nie chcieli pracować jako muzycy, ale pragnęli w ten sposób zdobyć choćby minimalną wiedzę o muzyce czy grze na instrumentach.

REKLAMA

– W ostatnich latach również w średnich szkołach muzycznych mamy sporo zmian. Uczęszczają do nich nie tylko osoby, które chciałyby pracować później w zawodzie muzyka, ale także ci, którzy będą przyszłymi melomanami, amatorami czy instruktorami muzycznymi. Są też takie osoby, które przychodzą, bo jest to ciekawsza oferta spędzania wolnego czasu niż siedzenie przed komputerem – powiedziała Grażyna Draus z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych na ulicy Miodowej i Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

PR24/Anna Krzesińska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej