O wojnie bez patosu
Teatr Żydowski po raz kolejny odważnie podejmuje trudny temat wojny i traumy powojennej. Wszystko za sprawą spektaklu „Dotknij wiatru, dotknij wody” w reżyserii Karoliny Kirsz.
2014-05-05, 19:32
Posłuchaj
Spektakl stanowi adaptację sceniczną powieści „Touch the water, touch the wind” izraelskiego pisarza o światowej sławie Amosa Oza. Jest to opowieść o tym, jak głęboko w człowieku tkwi wojna i jak dotyka go na wielu poziomach jego istnienia. Spektakl podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie co robić, gdy upada stary porządek, a wokół panuje chaos. „Dotknij wiatru, dotknij wody” to spektakl stawiający pytanie o sens ludzkiego cierpienia.
Wyjątkowy świat Amosa Oza
Powstało wiele sztuk, które mogą być zbliżone do tematyki podjętej w „Dotknij wiatru, dotknij wody”. Spektakl w reżyserii Karoliny Kirsz wyróżnia jednak specyficzny świat wykreowany przez Amosa Oza, który aktorzy jak najwierniej starają się oddać na scenie.
– Przenosimy w sferę zmysłową, namacalną, to, co zakwitło w wyobraźni Amosa Oza, którego prozę porównuje się z Márquezem. Mówi się, że jest to trochę taki realizm magiczny. Oz posługuję się bardzo sprawnie ironią i jednocześnie nie ociera się o szyderstwo – mówiła w PR24 Karolina Kirsz, reżyser spektaklu „Dotknij wiatru, dotknij wody”, Teatr Żydowski.
– Odpowiedzi na pytanie czym jest ta sztuka jest wiele. Dla mnie to opowieść o miłości. Nieskończoność odkryta przez głównego bohatera może być miłością, która z natury jest nieskończona i nie ustaje – powiedział Piotr Sierecki, aktor, Teatr Żydowski.
Ponadczasowe i ponadnarodowe przesłanie
Problematyka podejmowana przez Amosa Oza dotyczy nie tylko pokolenia okresu II wojny światowej, lecz także kolejnych. Z kwestiami poruszanymi przez pisarza mogą utożsamiać się również Polacy. Przesłanie nabiera szczególnego wymiaru w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie.
– Amos Oz w swojej prozie rozprawia się z historią zbiorowości na rzecz historii jednostki. Jak długo dajemy się zamykać w zbiorze, tak długo jesteśmy bezbronni. Jeśli jednak znajdziemy chwilę na refleksje własną, to może całą zbiorowość „zarazimy” czymś dobrym – wyjaśniał w PR24 Piotr Sierecki.
– Cała powieść, a co za tym idzie i nasz spektakl, jest wołaniem o pokój i ciszę. Chodzi także o pogodzenie się z faktem, że w człowieku zawsze istnieje coś, co będzie siało chaos i będzie starało się zburzyć porządek. Tęsknimy za pokojem i ciszą, ale jednocześnie nie potrafimy ich znieść – tłumaczyła Karolina Kirsz.
PR24/Grzegorz Maj