Kryzys ukraiński a gospodarka Polski
2014-03-13, 15:00
Sytuacja na Ukrainie nie ulega zmianie i nadal budzi niepokój. Efektem kryzysu mogą być poważne konsekwencje gospodarcze, które obejmą również Polskę.
Posłuchaj
Gdyby wydarzenia na Ukrainie przybrały bardziej dramatyczny obrót i weszłyby w życie sankcje gospodarcze, lub doszłoby do konfliktu zbrojnego, to musielibyśmy być przygotowani na poważne zakłócenia finansowe. Czy jest się czego bać?
Znaczenie geograficzne
- Konflikt ukraiński już powoli wpływa na naszą gospodarkę. Choć trzeba przyznać, że Ukraina nie należy do naszych kluczowych partnerów gospodarczych. Większe znaczenie biorąc pod uwagę konsekwencje tego konfliktu odgrywa położenie geograficzne - powiedział Roland Paszkiewicz, ekonomista.
Zaostrzenie konfliktu
W sytuacji, w której wojna ekonomiczna zastąpiłaby konflikt zbrojny, gospodarki większości krajów naszego regionu musiałyby się dostosować do nowych warunków. Prawdopodobnie odbyłoby się to kosztem niższych płac, emerytur czy wyższego bezrobocia.
- Wojna jest przedłużeniem polityki. Dlatego wszelkiego rodzaju działania, które powodują to, że jedno państwo osiąga to, co sobie założyło wbrew woli innych państw. Wojny ekonomiczne umożliwiają poprawę konkurencyjności podmiotów i możliwości generowania zysków – powiedział Roland Paszkiewicz.
Polskie interesy na wschodzie
Działania logistyczne, chęć tworzenia nowych biznesów za granicą mogą być zatrzymane. Warto zwrócić uwagę na to, że polskie inwestycje w Rosji są trzykrotnie większe od rosyjskich w naszym kraju.
- W analizie sytuacji musimy brać uwagę długotrwałe i łatwe do zdiagnozowania skutki kryzysu. W przypadku zaostrzenia sankcji możemy mieć do czynienia z nacjonalizacją znaczących przedsiębiorstw zachodnich w Rosji. To wszystko działa jak system naczyń połączonych - dodał Roland Paszkiewicz.
PR24/Paulina Olak