Rosja zniesie embargo na wieprzowinę?
Polska z powodu rosyjskiego embarga traci 3 mln złotych każdego dnia. Czy skarga wniesiona do Światowej Organizacji Handlu spowoduje złagodzenie stanowiska Moskwy w sprawie polskiego mięsa?
2014-04-22, 15:56
Posłuchaj
Embargo obejmuje nie tylko żywe świnie i mięso, ale także niektóre przetwory z mięsa wieprzowego. Zakaz został wprowadzony pod pretekstem stwierdzenia na naszym terytorium „ afrykańskiego pomoru świń”, co jest zupełnie nieracjonalne.
– Oficjalnie w Rosji odkryto 600 przypadków zachorowań wśród świń, a w Polsce ani jednego. Nasza trzoda chlewna nie była zarażona. Znaleziono jedynie dwa chore dziki 900 metrów od granicy z Białorusią. Jednak mięso z Rosji jest normalnie konsumowane, a te dwa przypadki z Polski spowodowały nałożenie embarga. Dlatego Polska złożyła skargę do WTO, ponieważ obawy rosyjskie są niewspółmierne do faktów – stwierdził w PR24 Szczepan Wójcik z Fundacji Wsparcia Rolnika Polska Ziemia.
Dyplomacja złagodzi konflikt?
Jeśli Światowa Organizacja Handlu nie zdoła wpłynąć na Rosję, trudna sytuacja polskich hodowców jeszcze się pogorszy. Poza dążeniem do zniesienia embarga, rozwiązaniem jest szukanie alternatywnych rynków zbytu.
- Grupy przedstawicieli hodowców ze wsparciem rządu powinni wyjeżdżać i przekonywać władze oraz konsumentów w Rosji i Chinach, że polska wieprzowina jest bardzo bezpieczna, ekologiczna i stosunkowo niedroga. Powinniśmy cały czas zaznaczać naszą obecność – powiedział Gość PR24.
REKLAMA
Futerkowa alternatywa
Rolnicy poszkodowani przez embargo mogą próbować się przebranżowić. Duże zyski może przynieść, na przykład, hodowla zwierząt futerkowych, w której Polska od lat odnosi sukcesy. Branża jest jednak zagrożona, ponieważ ministerstwo środowiska zamierza wpisać norkę na listę gatunków inwazyjnych, które w przypadku uwolnienia mogłyby zagrozić środowisku naturalnemu. Producenci nie będą mogli kontynuować działalności, ponieważ nie ma jasnych przepisów, które umożliwiłyby hodowanie zwierząt z tej listy.
– Zawsze, gdy stajemy się mocni w jakiejś dziedzinie, to zaczynamy być atakowani. Pojawiło się mnóstwo pseudo-ekologicznych organizacji, które wkradają się na fermy i nagrywają wybiórcze przypadki chorób, które zdarzają się wśród zwierząt. Podkładają odpowiednią, chwytającą za serce muzykę i prezentują opinii publicznej. To po prostu manipulacja – podkreślił Szczepan Wójcik.
Anna Mikołajewska
Polecane
REKLAMA