Zadbaj o emeryturę – zbieraj dokumentację

Akta kilku tysięcy pracowników z upadłych zakładów mięsnych uległy zniszczeniu. Części danych nie da się odzyskać, co odbije się na emeryturach osób, które były zatrudnione w tej firmie. Jak zadbać o swoje przyszłe świadczenia?

2014-07-18, 19:39

Zadbaj o emeryturę – zbieraj dokumentację
. Foto: flickr/Francisco Osorio

Posłuchaj

18.07.2014, Jolanta Louchin: „Wiemy o co najmniej 1700 miejsc, w których dokumenty są przechowywane nielegalnie”
+
Dodaj do playlisty

Pracodawca ma obowiązek przechowywać dokumentację dotyczącą pracowników przez okres pięćdziesięciu lat. Dopóki dane przedsiębiorstwo istnieje, to Państwowa Inspekcja Pracy sprawuje nadzór nad tym, żeby były one chronione.

Gdy firma upada…

W przypadku likwidacji firmy, syndyk bądź likwidator powinien zadbać o zabezpieczenie dokumentacji do czasu ustania pięćdziesięcioletniego okresu ochrony. Może posłużyć się środkami, które pozostały po zlikwidowaniu przedsiębiorstwa, jednak często firma nie pozostawia po sobie żadnych pieniędzy.

– W 2005 roku stworzono furtkę, polegającą na tym, że można wystąpić do sądu o wydanie postanowienia o braku środków na przechowywanie tej dokumentacji. Wtedy archiwum państwowe przejmuje tę dokumentację za darmo. Niestety, częściej ta dokumentacja trafia do prywatnych firm, którzy biorą pieniądze za 50 lat z góry – powiedziała w PR24 Jolanta Louchin z Archiwum Państwowego Dokumentacji Osobowej i Płacowej.

Trudności z wyliczeniem emerytury

Problem zaczyna się, gdy dana osoba zgłasza się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z prośbą o wyliczenie świadczenia. Wówczas może się okazać, że dane posiadane przez ZUS są niekompletne. Taki pracownik powinien dostarczyć brakującą dokumentację, jednak nie zawsze może ją odnaleźć. Bywa, że dana osoba pracowała przez kilkadziesiąt lat w jednym zakładzie pracy, jednak wszelka dokumentacja zaginęła.

REKLAMA

– Problem dotyczy tych osób, które nie mają wyliczonego kapitału początkowego. Wielokrotnie prowadziliśmy kampanię adresowaną do tych osób, w której wskazywaliśmy, że najlepiej zrobić to, gdy firma istnieje, a dane sprzed 1999 roku są jeszcze dostępne, a nie za kilka czy kilkanaście lat. Lepiej ten proces zamknąć teraz, bo kapitał początkowy istotnie wpływa na wysokość przyszłej emerytury – podkreślał Dariusz Śpiewak, wiceprezes ZUS.

Jak zadbać o przyszłość?

Aby wyliczyć kapitał początkowy, trzeba zgłosić się do ZUS-u z historią swojego ubezpieczenia sprzed 1999 roku. Należy złożyć dokument, w ramach którego na podstawie zgromadzonej dokumentacji opisana zostaje cała przeszłość zawodowa pracownika. Jeśli jednak dokumenty zaginęły, jest jeszcze szansa na udowodnienie historii zatrudnienia.

– Musimy polegać na dokumentacji lub na dowodach, które możemy uznać. Możemy uznać za dowód zeznania świadków, jednak nie jesteśmy wtedy w stanie stwierdzić, jaka była wysokość otrzymywanego wynagrodzenia, więc przyjmujemy najniższą możliwa stawkę – stwierdził Dariusz Śpiewak.

– Bardzo często ludzie przychodzą do nas dosłownie za pięć dwunasta. Dostajemy wnioski o bardzo szybkie odszukanie dokumentów, ponieważ za dwa miesiące dana osoba przechodzi na emeryturę. Nikt nie stara się podjąć działań z wyprzedzeniem. A każdy dziś pracujący, powinien udać się do swojego poprzedniego pracodawcy i poprosić o wystawienie druku RP7. Nie można z tym czekać do emerytury – powiedziała Jolanta Louchin, Gość PR24.

REKLAMA

AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej