Ogromne straty w górnictwie

Od 17 dni trwa strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Przez całą noc toczyły się rozmowy zarządu ze stroną społeczną, nie udało się jednak osiągnąć porozumienia. Każdy dzień strajków przynosi ogromne straty finansowe. W dzisiejszym Pulsie Gospodarki o finansowych i społecznych konsekwencjach strajków w JSW.

2015-02-13, 12:06

Ogromne straty w górnictwie
Każdego dnia strajku, Jastrzębska Spółka Węglowa traci około 30 milionów złotych. Foto: flickr/UOW Photography

Posłuchaj

13.02.15 Kamil Maliszewski: „Górnicy myślą o swoim bycie i rodzinach. Dlatego trudno się dziwić, że walczą oni o zachowanie uprawnień (…)”
+
Dodaj do playlisty

W czwartek gliwicki sąd uznał, że strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej jest nielegalny. Sąd zakazał protestu, który naraża firmę na straty. Po dwóch tygodniach protestów szkody są ogromne. Każdego dnia spółka traci około 30 milionów złotych. W dalszej perspektywie protesty mogą okazać się niekorzystne nie tylko dla górników, ale także całego społeczeństwa.

Gość Pulsu Gospodarki Łukasz Kozłowski z Pracodawców PR powiedział, że postanowienie gliwickiego sądu było słuszne.

- Odnoszę wrażenie, że protesty w JSW różniły się od tych, które prowadzili górnicy z Kompanii Węglowej. W przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej strajki miały doprowadzić do odwołania prezesa zarządu Jarosława Zagórowskiego – wyjaśnił Łukasz Kozłowski.

Ekonomista mBanku Kamil Maliszewski potwierdził, że strajkującym górnikom zależy na odwołaniu prezesa.

REKLAMA

- Strona związkowa chce zmian na najwyższym szczeblu władzy, gdyż ich zdaniem to Jarosław Zagórowski jest odpowiedzialny za złą sytuację w ich spółce. W okresie dobrej koniunktury prezes zdecydował się na podwyższenie pensji górnikom i innym pracownikom. Dlatego trudno się dziwić, że osoby, które kiedyś nabyły pewne uprawnienia walczą o to, by ich teraz nie stracić  – powiedział Kamil Maliszewski.

Barbara Surdykowska z NSZZ Solidarność odniosła się do regulacji dotyczących prawa do strajków. W jej ocenie istnieje potrzeba stworzenia nowych form prawnych.

- W przypadku prawa do strajku w Polsce mamy głębokie problemy. Wynikają one z faktu, że obecne regulacje nie są zgodne z standardami międzynarodowymi oraz tradycjami, które obowiązują w innych krajach. Przede wszystkim chodzi o brak możliwości wszczynania strajku wobec władzy publicznej. Świadczy o tym, że polskie regulacje są niedopracowane – wyjaśniła Barbara Surdykowska.

Goście „Pulsu gospodarki” rozmawiali również o przyszłości Grecji w strefie euro i ustaleniach po szczycie Rady Europejskiej oraz o danych GUS dotyczących deflacji.

REKLAMA

Zapraszamy na audycję Błażeja Prośniewskiego!

Polskie Radio 24/op

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej