Gorąco na granicy rosyjsko-ukraińskiej

Koniec zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Prezydent Petro Poroszenko nie zamierza przedłużać rozejmu i podjął decyzję o wznowieniu operacji antyterrorystycznej. Z każdą chwilą sytuacja staje się coraz bardziej napięta.

2014-07-01, 12:13

Gorąco na granicy rosyjsko-ukraińskiej
. Foto: EPA/STRINGER

Posłuchaj

01.07.14 Dr Natalya Ryabińska: „Separatyści walczą na zasadzie „wszystko albo nic” i są bardzo zdeterminowani (…)”
+
Dodaj do playlisty

Zawieszenie broni nie przyniosło pożądanego efektu i starcia między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami nie ustały. Kijów i Moskwa oskarżają sie wzajemnie o eskalacje konfliktu. W związku z sytuacją na wschodzie Ukrainy na Majdanie miała miejsce demonstracja, której uczestnicy domagali się wprowadzenia stanu wojennego w Donbasie.

Dylemat prezydenta

W sprawie sytuacji na Ukrainie wciąż trwają międzynarodowe negocjacje. Petro Poroszenko nie ma łatwego zadania, ponieważ panuje duży rozdźwięk między apelami Zachodu, a nastrojami ukraińskiego społeczeństwa. Na razie nie widać szans na poddanie się separatystów lub rezygnację z prowadzenia przez nich dalszych działań.

– Separatyści walczą na zasadzie „wszystko albo nic” i są bardzo zdeterminowani. Pojawiła się jednak informacja, że przechodzą oni na stronę ukraińskiej armii. Trudno zatem wyrokować, co wydarzy się w najbliższej przyszłości – mówiła w PR24 dr Natalya Ryabińska, socjolog z Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą.

Budzący obawy kompromis

Wciąż poszukuje się kompromisu, ale część Ukraińców obawia się postanowień ewentualnej ugody. Sceptycy twierdzą, że uznanie samozwańczych republik wcale nie rozwiąże sytuacji, a terroryzm może rozlać się na inne tereny kraju.

REKLAMA

– Pojawiają się głosy rozsądku mówiące, że w pierwszej kolejności potrzebny jest pokój, a dopiero potem przekonanie ludzi do swoich racji. Społeczeństwo Donbasu i Ługańska było tak długo „urabiane” przez rosyjskie media, że minie jeszcze dużo czasu zanim przekona się ich do zachodniej Ukrainy – tłumaczyła Gość PR24.

Nerwowe oczekiwanie Poroszenki

Petro Poroszonko wciąż nie decyduje się na poparcie propozycji unijnych sankcji wobec Rosji. Ukraińcy w większości domagają sie zdecydowanych działań, a zwłoka prezydenta może zaszkodzić jego poparciu w społeczeństwie.

– Po jednej stronie znajduje się patriotyczne społeczeństwo ukraińskie będące już w stanie wojny, które chce, aby prezydent ich bronił. Na wschodzie wielka grupa ludzi wciąż pozostaje pod wpływem mediów rosyjski i ocenia działania Poroszenki jako zbyt ostre – wskazywała dr Natalya Ryabińska.

PR24/Grzegorz Maj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej