Przyszłość polskich panczenów
O wynikach polskich panczenistów w Soczi i przyszłości łyżwiarstwa szybkiego w Polsce mówi Gość PR24, Kamil Majewski – panczenista, trener klubu MKS Korony Wilanów.
2014-02-28, 20:55
Posłuchaj
Łyżwiarstwo szybkie sportem narodowym?
Teraz konsumujemy sukces w Soczi, a co dalej?
– Spośród obecnych olimpijczyków pojeździ jeszcze parę lat tylko paru, tych najmłodszych. Budując tor, musimy myśleć głównie o młodzieży – wskazuje Gość PR24, Kamil Majewski. – Od medalu Zbigniewa Brodki mamy boom na tę dyscyplinę. Obecnie w naszym klubie mamy 50 dzieci, a na naszych obiektach zaczyna brakować dobrych łyżew, gdyż przychodzi mnóstwo osób. Łyżwy to taki sport, z którym miał do czynienia prawie każdy, choćby jeżdżąc na nich jako dziecko.
REKLAMA
Brak zadaszonego toru największą bolączką
Dzięki olimpiadzie dostrzegliśmy siłę i piękno łyżwiarstwa szybkiego. W rezultacie burzy informacyjnej po sukcesie w Soczi wszyscy wiedzą o potrzebach tej dyscypliny. Pod pojęciem budowy obiektu sportowego wszyscy myślą jednak o ogromnym obiekcie, często na pokaz. Tymczasem
– Hala, która miałaby powstać, służyłaby i ludziom do rekreacji, i miałaby możliwości ekspozycyjne. Obiekt obejmowałby 5 dyscyplin lodowych: łyżwiarstwo szybkie, hokej, curling, łyżwiarstwo figurowe i short track (łyżwiarstwo szybkie na krótkim torze). Jednak nie mamy też trenerów. Błędem byłej minister sportu Joanny Muchy było przeniesienie zimowych dyscyplin do jakiejś drugiej grupy z punktu widzenia strategii. Nie miała też w gronie swoich doradców kompetentnych osób. Obecny minister sportu Andrzej Biernat zadeklarował wsparcie finansowe dla tej dyscypliny – powiedział w rozmowie telefonicznej Paweł Zygmunt, czterokrotny olimpijczyk.
– Jeżeli popracujemy wśród, dzieci, mamy duże szanse na sukcesy łyżwiarstwa szybkiego w Polsce – wróży Kamil Majewski.
REKLAMA
PR24/AA
REKLAMA