Czwartek, 13.02.14

Ukraińska opozycja wzywa obywateli do udziału w strajku ostrzegawczym. Miałby trwać zaledwie godzinę, ale stanowić sygnał dla władz, że trzeba wreszcie ruszyć z miejsca.

2014-02-13, 12:04

Czwartek, 13.02.14

Posłuchaj

13.02.14 Olena Babakova: „Baza społeczna rewolucji na razie się nie poszerza (…)”
+
Dodaj do playlisty

Za sprawą Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi Ukraina znalazła się jakby na uboczu głównych tematów w mediach. Wciąż panuje swoisty klincz władzy i opozycji. Trwa pełne napięcia wyczekiwanie, które zakończyć może strajk ostrzegawczy obywateli Ukrainy.

Baza społeczna rewolucji na razie się nie poszerza

Opozycja wzywa obywateli do strajku i pojawia się pytanie o cel tego posunięcia oraz potencjalne korzyści dla strony antyrządowej. Być może jest to szansa na przełamanie impasu na Ukrainie.

- Sytuacja na Ukrainie znalazła się w impasie. Po jednej stronie dzieje się dużo i są to istotne wydarzenia, a po drugiej stronie, zdaniem obserwatorów zewnętrznych, nie dzieje się nic. Baza społeczna rewolucji na razie się nie poszerza. Jest ciągle podtrzymywana przez inteligencję miejską, ale protesty nie rozlewają się na cały kraj. Przydałoby się zaangażować więcej grup społecznych  – oceniała w PR24 Olena Babakova.

Obecność na Majdanie poskutkuje poważnymi konsekwencjami

Rządowa zwłoka jest z punktu widzenia wygaszania protestów bardzo dobrym posunięciem. Warunki panujące w miejscach protestu są często fatalne, dlatego manifestanci stają się coraz bardziej zmęczeni. Sprawy nie ułatwiają podziały wśród liderów opozycji. Wciąż tylko trwa oczekiwanie, brak jakichkolwiek nowych impulsów. Nie pomaga także sprawa zatrudnienia, gdzie większość osób pracuje w sektorze publicznym.

REKLAMA

- Jeszcze na początku protestów pracownicy sektora publicznego byli zastraszani przez pracodawców, że obecność na Majdanie poskutkuje poważnymi konsekwencjami.  Wręcz nawoływano do zasilenia antymajdanu i nawet płacono za to niewielkie pieniądze. Ludzie obawiają się o utratę miejsc pracy, zwłaszcza jeśli pracują w budżetówce – mówiła Olena Babakova.

Rozwiązania impasu na Ukrainie na razie nie widać, pozostaje jedynie oczekiwanie na rozwój wypadków. Być może sytuację zdynamizuje zakończenie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.

PR24/Grzegorz Maj

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej