Bez obserwatorów ONZ w Donbasie

Prorosyjscy separatyści nie chcą obecności obserwatorów ONZ w Donbasie, o co zabiegają władze w Kijowie. – To jednoznaczna deklaracja, że Rosja i jej poplecznicy nie zamierzają przestrzegać zawieszenia broni – stwierdził w Polskim Radiu 24 Marcin Celiński z kwartalnika „Liberte!”.

2015-02-19, 14:21

Bez obserwatorów ONZ w Donbasie
Ukraińskie władze zwróciły się do ONZ o wysłanie do Donbasu obserwatorów. . Foto: EPA/MYKHAYLO MARKIV

Posłuchaj

19.02.15 Marcin Celiński: „Europa nie jest w stanie wpływać na konflikty w swoim najbliższym sąsiedztwie bez udziału Stanów Zjednoczonych (…)”
+
Dodaj do playlisty

Ukraińskie władze zwróciły się do ONZ o wysłanie do Donbasu obserwatorów. Sprzeciwili się temu prorosyjscy separatyści, którzy zaznaczyli, że jeśli nie znajdą porozumienia z ukraińskim rządem, to rozpoczną negocjacje z każdym rejonem Ukrainy z osobna.

Publicysta kwartalnika „Liberte!”, Marcin Celiński stwierdził w Polskim Radiu 24, że wezwanie przez Kijów obserwatorów ONZ pozwoli na sprawdzenie faktycznych intencji separatystów.

– ONZ ma możliwość sformowania jednostek wojskowych, które mogą nie dopuszczać do strefy zdemilitaryzowanej żadnej ze stron. W interesie Ukrainy leży przestrzeganie mińskiego porozumienia. Sprzeciw separatystów to jednoznaczna deklaracja złej woli, że Rosja i jej poplecznicy nie zamierzają przestrzegać zawieszenia broni – mówił gość PR24.

Marcin Celiński zwrócił uwagę, że poprzez włączenie do akcji ONZ wojna na Ukrainie zyska wymiar światowy, a nie tylko europejski.

REKLAMA

– Dowiedzieliśmy się, że Europa nie jest w stanie wpływać na konflikty w swoim najbliższym sąsiedztwie bez udziału Stanów Zjednoczonych. W ten kryzys musi włączyć się Ameryka, jeśli ten konflikt ma dobiec końca – ocenił publicysta.

Polskie Radio 24/gm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej