Wypadek kolumny rządowej. Stan zdrowia premier stabilny
Stan zdrowia premier Beaty Szydło po wczorajszym wypadku samochodowym jest stabilny. Szefowa rządu przechodzi rutynowe badania w szpitalu wojskowym przy ul. Szaserów w Warszawie. Poinformował o tym na konferencji prasowej rzecznik rządu Rafał Bochenek. Kierowca seicento, który doprowadził do wypadku, usłyszał zarzut i przyznał się do winy.
2017-02-11, 12:35
Posłuchaj
Rafał Bochenek podkreślał, że premier pozostanie przez jakiś czas pod obserwacją lekarzy. – Jest właściwie zaopiekowana, czuje się dobrze. Może pełnić swoją funkcję i obowiązki szefowej rządu – mówił. Dodał, że ma nadzieję, iż Beata Szydło pojawi się na wtorkowym posiedzeniu rządu.
Obrażeń w wypadku doznali również kierowca limuzyny oraz funkcjonariusz BOR. Pierwszy z nich prawdopodobnie jeszcze dzisiaj opuści szpital. Funkcjonariusz jest wciąż diagnozowany.
– Kontrolujemy sprawy związane z wypadkiem, okoliczności zdarzenia są wyjaśniane przez właściwe służby – mówił rzecznik rządu. Zaznaczył, że to nie powinno się zdarzyć, tym bardziej, że sprawa dotyczy najważniejszej osoby w państwie. – Okoliczności muszą być wyjaśnione, by przestrzec się przed kolejnymi zdarzeniami w przyszłości – mówił Bochenek.
Rzecznik rządu zaznaczył, że więcej szczegółów poznamy na podczas konferencji prasowej ministra Mariusza Błaszczaka.
REKLAMA
O wypadku mówili również goście Polskiego Radia 24:
Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji informował, że zeznania złożyli kierowcy i część świadków zdarzenia. Czynności procesowe na drodze zakończyły się ok. 1:30 w nocy. Obecnie trwają przesłuchania kolejnych osób, które widziały kolumnę rządową. Postępowaniem zajmie się Prokuratura Okręgowa w Krakowie. – Wszystko prowadzone jest tak, by jak najlepiej sprawę wyjaśnić – podkreślił.
Jak mówił Marcin Makowski z „Do Rzeczy” „jest coś niepokojącego w tym, że najwyżsi funkcjonariusze naszego państwa są narażeni na poważne incydenty”. – Ten być może nie był związany z niedopatrzeniem, czy zaniedbaniem, to kierowca fiata spowodował wypadek. Jednak sam fakt, że musimy martwic się zdrowiem premier, która porusza się kolumną uprzywilejowaną, jest niepokojące – ocenił. Jego zdaniem, w funkcjonowaniu kolumn „strukturalnie coś jest nie tak”. – Trzy wypadki w niecały rok, to powinno wzbudzić rodzaj podwyższonego stanu gotowości w BOR – dodał. Zaznaczył, że „może powinna powstać specjalna komisja, która jeszcze raz opisze reguły poruszania się kolumn”. – Trzeba dmuchać na zimne, bo robi się coś groźnego.
Zdaniem płk. Piotra Wrońskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa, śledztwo w tej sprawie powinno być prowadzone pod kontrolą centralnych instytucji: Komendy Głównej Policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ocenił, że widoczne jest wieloletnie zaniedbanie w Biurze Ochrony Rządu. - Chwała kierowcy BOR, że uratował 21-letniego człowieka, ale on nie powinien musieć unikać takiej sytuacji. To nie jest kwestia gradacji czyjegoś życia, ale on powinien mieć świadomość kogo wiezie z tyłu, premier, czyli państwo – wyjaśniał.
REKLAMA
Gen. Zbigniew Nowek zaznaczył, że trzeba natychmiast przystąpić do reformy strukturalnej w BOR-ze. – Nie chodzi o czystki personalne, trzeba zmienić zasady i mentalność funkcjonariuszy, którzy mają chronić najważniejsze osoby w państwie – mówił. Dodał, że do zbadania są reakcje kierowcy, który, by uniknąć zderzenia, odbił w lewo. - Być może na to wszystko wpływa obciążenie psychiczne, pod którym działają funkcjonariusze. Oni nie mogą pracować pod taką presją – podkreślił.
O wypadku również w relacji reporterki Polskiego Radia, Sylwii Białek.
Polskie Radio 24/ip
Data emisji: 11.02.2017
REKLAMA
REKLAMA