Szczyt w Astanie szansą dla Ukrainy

Mimo rozmów, nadal nie ma porozumienia na linii Ukraina – Rosja. Kolejnym aktem starań o normalizację stosunków będzie zaplanowany na drugą połowę stycznia szczyt przywódców Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji, który odbędzie się w Kazachstanie. Czy Zachód może pomóc Ukrainie?

2015-01-07, 15:05

Szczyt w Astanie szansą dla Ukrainy
Petro Poroszenko. Foto: PAP/EPA/ANASTASIA SIROTKINA

Posłuchaj

07.01.14 dr Maciej Raś: „Nastroje na prowincji Rosji będą miały wpływ na decyzje Władimira Putina (…)”
+
Dodaj do playlisty

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że 15 stycznia spotka się w stolicy Kazachstanu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i z prezydentami Francji i Rosji: Francois Hollande'em i Władimirem Putinem.

Dr Maciej Raś z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego zaznaczył, że miejsce spotkania ma duże znaczenie.

- Kazachstan jest państwem, które cieszy się uznaniem ze strony państw Unii Europejskiej, Chin, Izraela. Nie da się ukryć, że jest także bardzo bliskim sojusznikiem gospodarczym, politycznym i wojskowym Rosji – wyjaśnił gość PR24.

Rozmowy wielkiej czwórki

Szczyt w Astanie ma być kolejną szansą na rozwiązanie kryzysu na Ukrainie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie potwierdziła jeszcze udziału w tym szczycie.

- Władze Rosji muszą zdecydować o tym, co będzie dla nich bardziej korzystne: kontynuowanie konfrontacji czy kompromis. Prawdą jest, że Rosja rywalizuje z Zachodem o wpływy geopolityczne na obszarze poradzieckim– podkreślił dr Maciej Raś.

Jego zdaniem Rosja świadomie zdecydowała się na wojnę z Ukrainą, choć wiedziała, że to będzie dla niej kosztowna rywalizacja. Gość PR24 dodał, że największy wpływ na decyzje władz w Moskwie mogą mieć nastroje wśród rosyjskiego społeczeństwa, a te stale się pogarszają.

Dr Maciej Raś ocenił jednak, że w tym spotkaniu to Władimir Putin ma decydujący głos w kwestii porozumienia i zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy

Prawosławne święta w cieniu wojny

Specjalny wysłannik Polskiego Radia w Kijowie Krzysztof Renik mówił o atmosferze, w jakiej przebiegają święta Bożego Narodzenia na Ukrainie.

Wierni kościołów wschodnich obchodzą te święta 7 stycznia. W cerkwiach prawosławnych i grekokatolickich uroczystości religijne zaczęły się już 31 grudnia.

- W trakcie tegorocznych świąt trudno nie myśleć o tym, co wydarzyło się na wschodzie Ukrainy w minionym 2014 roku. Atmosfera jest wyciszona, zadumana, zamyślona. Ukraińcy modlą się o pokój. Na placu św. Zofii jest wiele pamiątek, które przypominają o tym, co wydarzyło się w lutym zeszłego roku – mówił w PR24 Krzysztof Renik.

Z okazji świąt Bożego Narodzenia prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przekazał życzenia swoim rodakom.

PR24/op

Polecane

Wróć do strony głównej