7 lat po wojnie rosyjsko-gruzińskiej
W tym roku mija siedem lat od wybuchu wojny w Osetii Południowej. Gruzińskie MSZ twierdzi, że Rosja nadal prowadzi politykę pełzającej aneksji. Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Tbilisi i Moskwie, mówił w Polskim Radiu 24 o sytuacji sprzed siedmiu lat i obecnej w Gruzji.
2015-08-09, 11:39
Posłuchaj
Konflikt zbrojny między siłami wojskowymi Gruzji a wojskami separatystycznej Osetii Południowej, Abchazji i Rosji wybuchł w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku. – Z naszego punktu widzenia sprawcą całego tego konfliktu jest Federacja Rosyjską. Natomiast Rosjanie oburzają się na tak postawioną sprawę, powołując się na różnego rodzaju raporty – powiedział w Polskim Radiu 24 Maciej Jastrzębski.
– Ich zdaniem to prezydent Micheil Saakaszwili rozpoczął wojnę, a Rosja dopiero przyszła na pomoc rosyjskojęzycznej ludności Osetii Południowej. Jednak jeśli przyjrzymy się temu, co działo się w Gruzji w latach 90-tych od odzyskania niepodległości, to i Abchazja, i Osetia była zarzewiem bardzo krwawych wojen – dodał.
Jak twierdzi gość Polskiego Radia 24, sytuacja w Gruzji wciąż jest napięta. W ostatnich dniach nastąpiła kolejna rosyjska prowokacja. Jednak tym razem gruzińskie władze nie chcą dać się wciągnąć w konflikt zbrojny.
– Władze gruzińskie zdają sobie sprawę z przewagi sił separatystów wspieranych przez rosyjską armię i tego, że są one w stanie w ciągu tygodnia zająć całą Gruzję – mówił dziennikarz.
REKLAMA
Więcej o sytuacji polityczno-militarnej w Gruzji w całości audycji wzbogaconej o liczne wywiady z miejscową gruzińską ludnością i politykami.
Z Maciejem Jastrzębskim rozmawiał Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/dds
REKLAMA