Wybory parlamentarne w Holandii. Konflikt z Turcją w tle
W środę Holendrzy wybiorą nowy parlament. Głosowanie będzie odbywało się w cieniu ostatnich napięć między Amsterdamem a Ankarą. Gośćmi Polskiego Radia 24 byli dr Kamil Zajączkowski z Uniwersytetu Warszawskiego i Tomasz Majka, dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej.
2017-03-14, 19:01
Posłuchaj
Jak oceniał na naszej antenie dr Kamil Zajączkowski, ostatnie wydarzenia mogą wzmocnić pozycję obecnego premiera Marka Ruttego i jego Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji. – Szef holenderskiego rządu podjął bardzo zdecydowane kroki. Niewpuszczenie do kraju przedstawicieli władz Turcji może wpływać mobilizująco na wyborców. Mark Rutte podjął działania, które mogą odbierać elektorat eurosceptycznej i antyimigranckiej Partii Wolności – przewidywał ekspert.
W sobotę holenderski rząd nie zezwolił na wylądowanie w Rotterdamie samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu i nie dopuścił do tureckiego konsulatu w tym mieście minister pracy Fatmy Betul Sayan, którą następnie odeskortowano do Niemiec. Oboje mieli wystąpić na zorganizowanych przez tureckich imigrantów wiecach przed zaplanowanym na 16 kwietnia referendum w Turcji w sprawie zmiany systemu władzy z parlamentarnego na prezydencki.
Tymczasem, jak relacjonował z Hagi Tomasz Majka, po wyborach holenderska scena polityczna może być jeszcze bardziej rozdrobniona niż dotychczas. – Według najnowszych sondaży, w parlamencie będzie aż trzynaście ugrupowań – wskazywał dziennikarz. – W Holandii wystarczy mieć 1 procent poparcia, by zdobyć miejsce w parlamencie – wyjaśniał.
Głównym faworytami wyborów są Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji oraz Partia Wolności Geerta Wildersa.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
____________________
Data emisji: 14.03.17
Godzina emisji: 18.16
REKLAMA
REKLAMA