Polska pomoc w Birmie

W Birmie od kilku lat funkcjonuje z powodzeniem Polska Pomoc Rozwojowa, która obecnie skupia się na edukacji Birmańczyków w zakresie prawa wyborczego i monitoringu wyborów. Warsztaty są szczególnie ważne ze względu na zbliżające się pierwsze wolne wybory w Birmie.

2014-10-08, 21:23

Polska pomoc w Birmie
. Foto: flickr/ Dietmar Temps

Posłuchaj

08.10.2014 Krzysztof Renik - Czy świat umie reagować na konflikty i zagrożenia lokalne, które mogą przerodzić się w zagrożenia regionalne lub nawet globalne
+
Dodaj do playlisty

W Birmie trwa prodemokratyczna transformacja i kraj stoi u progu pierwszych wolnych od dziesięcioleci wyborów, ale państwo wciąż ma kłopoty z wolnością mediów.  Zdaniem birmańskich dziennikarzami odbywających w Polsce staż dziennikarski wolność słowa w Birmie wciąż rządzi się swoimi prawami.

– Rząd złagodził zasady obowiązujące w czasach panowania junty wojskowej, ale mimo to dziennikarze nadal są narażeni na niebezpieczeństwo. Mogą w zasadzie pisać o wszystkim, ale gdy dotyczy to wojska lub spraw wewnętrznych, to mogą trafić do więzieni, nawet na 10 lat. Z tego względu sytuacji naszych mediów nie można określić jako swobody wypowiedzi – mówił w PR24 w rozmowie z Krzysztofem Renikiem Aung Tuha Kuku, dziennikarz z Birmy.

Konflikty i zagrożenia lokalne

Często bagatelizowane, ewentualnie szybko zapominane, ale jak pokazuje historia konflikty i zagrożenia lokalne mogą przerodzić się w kryzysy regionalne lub nawet globalne. Na świecie istnieje obecnie wiele punktów zapalnych jak choćby Ukraina, Kaszmir, Bliski Wschód. Czy świat potrafi właściwie reagować na lokalne niepokoje?

– Powtarzam słynne zdanie Henry’ego Kissingera, że nie wszystkie konflikty daje się rozwiązać, ale przynajmniej trzeba nad nimi zapanować. Wydaje mi się, że jednak potrafimy panować nad tymi lokalnymi konfliktami. Nawet jeśli są przerażające, jak Państwo Islamskie – powiedział Andrzej Jonas, redaktor naczelny miesięcznika „The Warsaw Voice”.

REKLAMA

Krym po rosyjsku

Minęło już pół roku odkąd Federacja Rosyjska dokonała aneksji Krymu i tym samym oderwała półwysep od terytorium Ukrainy. Większość światowych sił politycznych nadal nie chce się pogodzić z przyłączeniem Krymu do Rosji. Jak wygląda życie na Krymie pod zwierzchnictwem Moskwy?

– Spośród wszystkich obietnic Kremla wobec mieszkańców Krymu na pewno zrealizowano postulat tańszego paliwa. Jeśli chodzi o inne produkty żywnościowe i gospodarcze jest zupełnie odwrotnie. Ze zmian zadowolone jest na pewno starsze pokolenie, które ma emeryturę wyższą niż do tej pory – wskazywał w PR24 o. Mariusz Woźniak, dominikanin z jałtańskiej parafii na Krymie.

Zapraszamy do odsłuchania audycji Krzysztofa Renika!

PR24/GM

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej