Opozycja weszła do białoruskiego parlamentu
Dwa miejsca w nowym parlamencie białoruskim nie będą należeć do kandydatów prorządowych, ale do przedstawicielki opozycji i kandydatki niezależnej. O tym, czy jest to początek otwarcia Białorusi na demokratyzację czy przemyślana polityka Aleksandra Łukaszenki mówił w programie Świat w Powiększeniu Rafał Sadowski z Ośrodka Studiów Wschodnich.
2016-09-12, 21:06
Posłuchaj
Rafał Sadowski zaznaczył, że ten wynik to element strategii budowania lepszych relacji z zachodem. – Łukaszence i władzom białoruskim zależy na tym z uwagi na bardzo trudną sytuację ekonomiczną w kraju – wyjaśnił.
Gość dodał, że w 2015 roku Białoruś dotknęło spowolnienie gospodarcze i spadek PKB o 4 proc. - Dlatego też Białorusi bardzo potrzebna jest poprawa relacji ekonomicznych i 3 miliardowy kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego – zauważył Sadowski.
Dodał, że „wprowadzenie dwóch pań do parlamentu ma być jedynie pewnym symbolem mogącym pokazać światu, że w parlamencie jest opozycja”. - Parlament białoruski ma bardzo ograniczone kompetencje i nie ma większego znaczenia w systemie politycznym. Nie ma tam partii i koalicji politycznych. Sam prezydent na Białorusi może rządzić za pomocą dekretów i ma inicjatywę ustawodawczą – podsumował Sadowski.
W programie mowa była także o amerykańsko-rosyjskim porozumieniu ws. rozejmu w Syrii. Mówił o nim dr Łukasz Fyderek z Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Adrian Bąk.
Polskie Radio 24/pr
_________________
Data emisji: 12.09.16
Godzina emisji: 20:33
REKLAMA
REKLAMA