Francja. Słabną protesty "żółtych kamizelek"
2019-05-04, 20:55
- Przedstawiciel protestujących tłumaczyli, że część demonstrantów nie pojawiła się w dużych miastach ale poszła okupować ronda, tak by być bardziej widocznymi dla innych obywateli i pokazywać w ten sposób powrót do korzeni protestu – relacjonowała z Paryża Magdalena Skajewska z Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia.
Posłuchaj
W Paryżu tłumy były niewielkie, zwłaszcza w porównaniu z dziesiątkami tysięcy ludzi, którzy w środę przyłączyli się do corocznej manifestacji pierwszomajowej, zorganizowanej przez związki zawodowe, podczas której doszło do starć anarchistów z policją - Manifestacje które miały miejsce 1 maja były szczególne. Tam żółte kamizelki demonstrowały obok związków zawodowych, partii skrajnej lewicy. Protestujących było więcej. Mówi się o 165 tys. osób i rzeczywiście doszło do zamieszek i starć z policją – mówiła Magdalena Skajewska.
- Dzisiejsza główna manifestacja w Paryżu zorganizowana została pod hasłami wsparcie dla pracowników szpitali i osób, zwłaszcza z prowincji, mających problem z dostępem do pomocy zdrowotnej. Żądania uczestników dzisiejszego protestu oczywiście są daleko większe, pojawiają się hasła mówiące o potrzebie przywrócenia sprawiedliwości społecznej, ekologicznej czy finansowej we Francji, padały bardzo krytyczne słowa po adresem rządzących, zwłaszcza prezydenta Emmanuela Macrona – zwróciła uwagę korespondentka Polskiego Radia.
Antyrządowe protesty ruchu "żółtych kamizelek" zgromadziły w sobotę we Francji 18,9 tys. osób, z czego ok. 1,5 tys. w Paryżu - poinformowało francuskie MSW. To najsłabsza frekwencja w pięciomiesięcznej historii cotygodniowych demonstracji tego ruchu.
W poprzednią sobotę na protestach "żółtych kamizelek" zjawiło się 23,6 tys. osób, podczas gdy na pierwszym zorganizowanym przez ten ruch proteście 17 listopada 2018 roku było to ok. 282 tys. osób - wynika z danych resortu spraw wewnętrznych.
Rozmawiał Bogumił Husejnow
____________________